TRYB JASNY/CIEMNY

Translate

Serce, które rozumie: Wiara zakorzeniona w darze rozumu

 


Współczesna kultura Zachodu zredukowała serce do sfery emocji — myślimy o nim jako o miejscu uczuć, przeczucia, wewnętrznych poruszeń. W takim świecie duchowość także bywa błędnie utożsamiana z przeżyciem emocjonalnym: „jeśli nic nie czuję, to znaczy, że nie wierzę”. Ale to nie tylko uproszczenie — to poważne zniekształcenie biblijnego i chrześcijańskiego rozumienia człowieka.


W Piśmie Świętym, zwłaszcza w języku hebrajskim, serce — לֵב (lev) — nie oznacza centrum emocji, lecz centrum osoby: miejsce, w którym człowiek myślirozumujewierzypamiętapodejmuje decyzjewalczy i poddaje się Bogu. Serce to nie impuls. To nie sentyment. To wewnętrzne „ja”, w którym rozum i wola współpracują w odpowiedzi na łaskę.


I tu pojawia się rola Ducha Świętego. To On uzdalnia nasze לֵב (lev) do widzenia głębiej. Wśród Jego siedmiu darów jest dar rozumu — który pozwala nam wniknąć w sens Bożych spraw, rozpoznać prawdę tam, gdzie rozum ludzki sam nie sięga. Jest też dar mądrości, który ukazuje cel istnienia, i dar rady, który prowadzi nasze decyzje w zgodzie z wolą Bożą. To nie emocje są światłem na tej drodze — to Duch.


Dlatego Bóg patrzy nie na chwilowe wzruszenia, ale na nasze ukryte centrum — czy w głębi naszego לֵב (lev) wybieramy Go naprawdę, nawet bez emocjonalnego wsparcia. Wiara nie jest uczuciem, ale aktem rozumu oświeconego przez Ducha i woli otwartej na Boga. Jak pisała Edyta Stein: „Wiara to wybór, który wymaga rozumu — ale przekracza jego granice.”


Duchowość oparta na emocjach gaśnie, gdy przychodzą ciemności. Duchowość zakorzeniona w darach Ducha Świętego — w rozumie, mądrości, radzie i mocy — trwa. Bo to nie emocje nas zbawiają, lecz prawda, którą poznajemy i której się poddajemy sercem — לֵב — przez działanie Ducha Świętego.

Komentarze

Polecane posty

Copyright © Mama lingwistka