Ocalenie sacrum w epoce zniszczenia: duchowe przesłanie Gertrud von le Fort w wierszu "Zniszczonym katedrom"
zdjęcie: berlinerdom.de
Gertrud von le Fort
Zniszczonym katedrom
A teraz zostały powierzone Niewidzialnemu,
pozbawione swej postaci, odarte z oblicza,
pogrzebane pod gruzami...
Moja duszo, uczyń się tak wielką, byś to pojęła:
One — niegdyś wyniosłe,
twierdze Przedwiecznego Boga,
które przez wieki otwierały nam swoje bramy,
byśmy w ich kamiennych lasach znikali jak dzieci,
stoją dziś u naszych drzwi — bo wszystko, co upada,
walące się wieże i załamujące się chóry — te umiłowane —
zapadają w nasze serca! Bo wąska i niska brama
ma przyjąć to, co potężne!
Zatem nie lękaj się, mała duszo:
Tyś je niegdyś zrodziła, z twojej głębi
Uniósł je Mistrz swoją ręką: ty byłaś ich kolebką,
bądź teraz ich serdecznym, żywym grobem.
Pełne chwały nie chcą spać w martwym gruzie,
nie chcą być zniszczone, nie chcą być zbezczeszczone:
W tym, co niezniszczalne, szukają swego miejsca,
Powracają więc do cichego łona swego początku
i gotowe są na zmartwychwstanie w chroniącym je grobie.
Nie - one już zmartwychwstały...
z nigdy nie zapominającej miłości!
Wiersz powstał najprawdopodobniej jako reakcja na zniszczenia katedr podczas II wojny światowej, ale jego wymowa daleko wykracza poza konkretny moment historyczny. Mamy tu do czynienia z elegią — pełną żalu i czci — lecz nie jest to lament bez nadziei. Przeciwnie, tekst przesycony jest mistyczną wizją przemiany: to, co zewnętrzne ulega zniszczeniu, aby to, co wewnętrzne, mogło zostać objawione i zachowane.
Katedry są tutaj symbolem duchowego dziedzictwa: wiary, kultury chrześcijańskiej, modlitwy, wieczności w świecie. Ich „upadek” to nie tylko fizyczne zawalenie się murów, lecz także kryzys sakralnego ładu, runięcie tego, co przez wieki było znakiem obecności Boga w historii i przestrzeni.
Wiersz ten możemy dziś odczytać również w kontekście duchowego kryzysu współczesnego społeczeństwa, zwłaszcza w świetle sekularyzacji, odrzucenia Boga i utraty sacrum. Właśnie takie odczytanie — głębsze niż czysto historyczne (zniszczenia wojenne) — prowadzi nas do egzystencjalno-teologicznej warstwy tekstu Gertrud von le Fort.
Katedry jako obraz obecności Boga w kulturze
Katedry są symbolem Bożej obecności zakorzenionej w świecie, nie tylko jako budowle, lecz jako znaki:
wiary wspólnotowej,
zakorzenienia kultury w transcendencji,
ciągłości duchowej cywilizacji chrześcijańskiej.
Ich „zburzenie” może oznaczać odrzucenie Boga przez społeczeństwo – nie tyle fizyczne zniszczenie, ile zaniechanie, obojętność, laicyzację, wyparcie sacrum z przestrzeni publicznej.
Katedry zostały „zabrane ze swej postaci” – to może znaczyć, że utraciły funkcję żywego znaku wiary, zostały wyparte do „niewidzialnego” wymiaru, który współczesny człowiek ignoruje lub neguje.
Społeczeństwo odarte z sacrum
Gertrud von le Fort nie pisze wprost o ateizmie, ale można widzieć w tym wierszu odpowiedź na duchową pustkę epoki, która odwraca się od Boga – nie tyle wojująco, ile przez znużenie, zobojętnienie, przesunięcie wartości.
Przesłanie nadziei: sacrum przechodzi do wnętrza
Odrzucenie Boga nie jest końcem historii. Nawet jeśli społeczeństwo „burzy katedry”, to nie może zniszczyć samej wiary — bo ta może się odrodzić w duszy.
To jest mistyczna odpowiedź na sekularyzm: wiara, nawet wyrugowana z instytucji, przestrzeni publicznej i kultury, może przetrwać we wnętrzu jednostki. Dusza, nawet „mała” i krucha, pozostaje świątynią Boga.
Wina i godność duszy ludzkiej
Von le Fort wzywa duszę, by przyjęła to, co zostało odrzucone – by stała się grobem i kolebką zarazem. To bardzo głęboka metafora: dusza ludzka — być może przedstawicielka całej kultury — zrodziła katedry, była ich źródłem, a teraz ma przyjąć ich duchową treść w sobie, w czasach, gdy świat je odrzuca. Dusza może zostać miejscem „ocalonego sacrum” w czasach jego nieobecności.
Krytyka ateizmu — ale przez wiarę w zmartwychwstanie
Von le Fort nie prowadzi agresywnej polemiki z ateizmem – nie ma tu pamfletu czy propagandy. Ale poprzez poetycką i mistyczną wizję, pokazuje, że świat, który odrzuca Boga, sam siebie ogołaca z najgłębszego sensu. A jednak — miłość Boga nie ustaje:
Miłość Boża nie zapomina nawet wtedy, gdy człowiek Go zapomina. To delikatna, ale potężna odpowiedź na świat bez Boga — wiara, że Bóg nie umiera, tylko ukrywa się, czeka, zmartwychwstaje.
Komentarze
Prześlij komentarz