TRYB JASNY/CIEMNY

Translate

Zasłona świętości. O kobiecości, tajemnicy i potrzebie ukrycia



Motyw welonu – tak obecny w pismach Gertrud von le Fort – streszcza w sobie tajemnicę kobiecego istnienia. Welon nie wyklucza – on konsekruje. Nie służy temu, by oddzielić czy pomniejszyć, ale by objąć to, co święte, szczególną czcią. Welon to nie zasłona w sensie odseparowania, ale przestrzeń ciszy, głębi i intymności – a więc tego, co najbardziej potrzebuje ochrony, nie ekspozycji.

W świecie, który mierzy wartość człowieka miarą produktywności i widzialności, kobieta często zostaje zepchnięta do roli „niewidocznej”. Ale właśnie w tej niewidoczności – rozumianej nie jako brak, lecz jako tajemnica – kryje się jej duchowa siła. Kobieta, jak welon, nie dominuje, lecz osłania. Nie eksponuje siebie, lecz współtworzy przez obecność – wierną, delikatną, głęboką. Jej działanie nie zawsze jest „produktywne” w nowoczesnym sensie, ale bywa twórcze w sensie najbardziej pierwotnym: dającym życie, pokój, sens.


Gertrud von le Fort pisała:

„Kobiecość nie jest wycofaniem, lecz ukierunkowaniem na głębię. Jej milczenie nie jest brakiem głosu, ale wezwaniem do słuchania.”

To właśnie kobieca zdolność do milczenia, do obecności bez dominacji, do stwarzania przestrzeni dla drugiego – stanowi jeden z najbardziej wyrazistych śladów duchowej dojrzałości.

Motyw zasłony ma zresztą głębokie zakorzenienie w języku sakralnym. W świątyni starotestamentalnej zasłona oddzielała miejsce najświętsze – nie po to, by wykluczyć, ale by uczyć czci. W Eucharystii sam Jezus jest zasłonięty postacią chleba – nie dlatego, że Go brakuje, ale dlatego, że Jego obecność jest zbyt święta, by wystawiać ją na bezpośrednie oglądanie. Świętość wymaga ukrycia.

Tak samo w życiu kobiety i rodziny istnieje przestrzeń, która nie powinna być wystawiona na widok publiczny. Życie małżeńskie, macierzyństwo, domowe rytuały i codzienne akty miłości, modlitw – to wszystko ma charakter świętości, która dojrzewa w ciszy, nie na scenie. Dlatego uczestnictwo w mediach społecznościowych wymaga dziś szczególnej mądrości i roztropności. Wystawienie życia na ciągły widok jest jak ściągnięcie welonu – jakbyśmy odzierali rodzinę z jej sakralnego wymiaru.

W świecie, który uwielbia „odsłaniać” – pokazywać, dzielić się, komentować – potrzeba nam na nowo zrozumieć wartość ukrycia. Nie wszystko, co piękne i dobre, musi być widziane. Czasem największa moc rodzi się w milczeniu. Czasem obecność znaczy więcej niż działanie.

Bo właśnie w ukryciu objawia się to, co najbardziej święte.

📖 Jeśli porusza Cię ta perspektywa kobiecości – sięgnij po „Niewiastę Wieczną” Gertrud von le Fort. To niewielka objętościowo, ale niezwykle głęboka duchowo książka, która pomaga odkryć na nowo sens bycia kobietą w świetle łaski, powołania i tajemnicy. To lektura nie tylko dla kobiet – ale dla wszystkich, którzy chcą zrozumieć duchową godność kobiecego serca.



Komentarze

Polecane posty

Copyright © Mama lingwistka