Wyznanie niewiasty XXI wieku
🌿 Wyznanie Niewiasty XXI wieku
Głos, który nie krzyczy. Dusza, która rodzi.
Nie głoszę wielkich haseł,
bo Maryja nie przemawiała do tłumów, a jednak w Niej zamieszkało Słowo.
Nie kształtuje mnie odbicie w oczach ludzi,
bo nie jestem lustrem ludzkich pragnień, lecz odpowiedzią na Boże wezwanie.
Nie szukam uznania wśród tłumów,
bo chwała, która przemija, nie może mnie nasycić.
Bardziej niż władzę cenię łaskę,
bo władza karmi pychę, a łaska rodzi życie wieczne.
Bardziej niż posiadania pragnę daru z siebie,
bo w dawaniu jestem najbliżej Boga, który sam się za nas ofiarował.
Bardziej niż niezależność cenię posłuszeństwo,
bo nie chcę żyć według własnych planów, ale według woli Tego, który mnie stworzył.
Moja tożsamość nie rodzi się w opozycji do mężczyzny,
bo Bóg nie stworzył mnie dla konfliktu, lecz dla jedności.
Lubuję się w ciszy, bo cisza uczy słuchać — a tylko ten, kto słucha, może rozpoznać prawdę.
Nie wstydzę się łagodności,
bo Jezus był cichy i pokornego serca,
a to Jego łagodność zwyciężyła świat.
Nie jestem wytworem świata,
lecz echem wiecznego „fiat”,
bo moja dusza szuka głosu Tego, który był, zanim wszystko się stało.
Nie pragnę być taka jak mężczyzna,
bo moje powołanie to nie naśladować siłę, lecz przyjąć życie.
W głębi mego serca nie płonie rewolucja,
lecz światło Zwiastowania,
bo cisza Nazaretu ma większą moc niż hałas placów i barykad.
Nie bunt — lecz ciche „tak”.
Nie moja wola — lecz Jego:
niech się stanie.
*tekst powstał na postawie zapisków z lektury „Niewiasta Wieczna”
——————————-
🌿 Herzenswort der Frau des 21. Jahrhunderts
Eine Stimme, die nicht schreit. Eine Seele, die gebiert.
Ich verkünde keine großen Parolen,
denn Maria sprach nicht zu den Massen – und doch wohnte das Wort in ihr.
Mein Bild wird nicht von den Blicken der Menschen geformt,
denn ich bin kein Spiegel menschlicher Wünsche, sondern eine Antwort auf Gottes Ruf.
Ich suche keine Anerkennung in den Augen der Menge,
denn vergänglicher Ruhm kann meine Seele nicht sättigen.
Mehr als Macht schätze ich die Gnade,
denn Macht nährt den Stolz, aber Gnade bringt ewiges Leben hervor.
Mehr als Besitz ersehne ich die Gabe meiner selbst,
denn im Sich-Schenken bin ich Gott am nächsten, der sich selbst für uns hingegeben hat.
Mehr als Unabhängigkeit schätze ich den Gehorsam,
denn ich will nicht nach eigenen Plänen leben, sondern nach dem Willen dessen, der mich erschaffen hat.
Meine Identität entsteht nicht im Gegensatz zum Mann,
denn Gott hat mich nicht für den Konflikt geschaffen, sondern für die Einheit.
Ich habe eine Liebe zur Stille,
denn die Stille lehrt das Hören – und nur wer hört, kann die Wahrheit erkennen.
Ich schäme mich nicht der Sanftmut,
denn Jesus war sanft und von Herzen demütig,
und seine Sanftmut hat die Welt überwunden.
Ich bin kein Produkt dieser Welt,
sondern ein Echo des ewigen „Fiat“,
denn meine Seele sucht die Stimme dessen, der war, bevor alles wurde.
Ich strebe nicht danach, wie ein Mann zu sein,
denn meine Berufung ist nicht, Stärke nachzuahmen, sondern das Leben zu empfangen.
In der Tiefe meines Herzens brennt keine Revolution,
sondern das Licht der Verkündigung,
denn das Schweigen von Nazaret hat mehr Macht als der Lärm der Plätze und Barrikaden.
Nicht der Aufruhr – sondern das leise „Ja“.
Nicht mein Wille – sondern der Seine:
Es geschehe.
* Der Text entstand auf der Grundlage von Notizen zur Lektüre von „Die Ewige Frau“.
Komentarze
Prześlij komentarz