Pokazywanie postów oznaczonych etykietą papież. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą papież. Pokaż wszystkie posty
Benedykt XVI „Moja wiara” [recenzja]

kwietnia 20, 2022

Benedykt XVI „Moja wiara” [recenzja]

 

Żyjemy dziś w bardzo trudnych czasach. Współczesność chce całkowicie odciąć nas od chrześcijańskich korzeni. Benedykt XVI w swojej książce „Moja wiara” przywołuje dziś postać świętego proboszcza z Ars, z którym łączą nas owe trudności, bowiem tenże patron kapłanów służył Bogu i ludziom w momencie wielkiej wrogości wobec kościoła, a pomimo tego był w stanie odbudować zaufanie wśród swoich wiernych. Można wiec zadać sobie pytanie, jak tego dokonał? 


Współczesny relatywizm oraz chęć czerpania z życia przyjemności pełnymi garściami usuwa drzewo krzyża z horyzontu naszego życia. Sakramenty stają się nieistotne, konfesjonał budzi odrazę, wielu katolików stwierdza, że najważniejsze jest uznanie swojego grzechu przed samym sobą, a nie wyzwanie go przed jakimś tam księdzem… Mieszają się wartości, coraz trudniej odróżnić dobro od zła, co więcej często dobro nazywane jest złem a zło dobrem. Im słabsza więź człowieka z Bogiem, tym mniejsze poczucie popełnianego grzechu. 


Święty proboszcz z Ars, Jan Maria Vianney uczynił „kościół swoim domem”, aby prowadzić ludzi do Boga, w czasach bardzo trudnych, stał się jasnym znakiem obecności Boga, wielu ludzi przychodziło do jego konfesjonału.


Dziś nasze społeczeństwo potrzebuje wrócić do konfesjonału, by pojednać się z Bogiem, by odnaleźć w nim miłosierdzie Boże, by poczuć się kochanym i rozumianym przez Boga, by na nowo cieszyć się z rzeczywistej obecności Boga w Eucharystii. 


Kapłan z Ars mawiał: „Dobry Bóg wie o wszystkim. Zanim przystąpicie do spowiedzi, już wie, że nadal będziecie grzeszyć, a jednak wam przebacza. Jakże wielka jest miłość naszego Boga, który świadomie zapomina o przyszłości, żeby tylko móc nam przebaczyć”. Kapłan powinien sprzyjać takiemu „dialogowi zbawienia”, który upewniwszy człowieka co do Bożej miłości, pomaga mu rozpoznać własny grzech i stopniowo, lecz wytrwale dążyć do nawrócenia serca, czego owocem jest radykalne odwrócenie się od zła i życie zgodne z Bożymi przykazaniami (kkk 1431).



Papież Benedykt XVI to zdecydowanie Papież, z którym kojarzy mi się mądrość. Książka „Moja wiara” to jego zbiór wyjątkowych tekstów, składających się na swojego rodzaju osobiste Credo. Ofiara i cierpienie nabiera w nich nowego wyrazu, albo bardziej powraca do starego wyrazu i do Tradycji, w której odnajdujemy zachwyt nad Słowem Bożym i Liturgią. W czasach, w których Chrystusa wyrzuca się z życia społecznego, a w rodzinach jego obecność diametralnie się zmniejszyła, Papież Benedykt XVI podkreśla wartość i ciągłość Tradycji. Jestem zafascynowana każdą myślą w tej książce, która napisana jest (a raczej przetłumaczona) bardzo przystępnym językiem, który trafia w samo serce i rozlewa w nim miłość Bożą. Każdy rozdział jest ważny, budowany na słowach Ewangelii, każdy jest takim ziarnem pszenicy. To bardzo dobra lektura i gorąco zachęcam, by po nią sięgać, by czerpać z mądrości człowieka, którego Duch Święty wybrał na Papieża 17 lat temu… Papież Benedykt XVI nawołuje: „Powierzmy się opiece Matki Chrystusa. Niechaj Ona, która towarzyszyła swojemu Synowi na drodze boleści; Ona, która w godzinie Jego śmierci stała pod krzyżem; Ona, która nakłaniała rodzący się Kościół, by żył obecnością Pana, poprowadzi nasze serca i serca naszych rodzin przez misterium passionis ku misterium paschale, ku światłu, które emanuje ze zmartwychwstania Chrystusa i ukazuje ostateczne zwycięstwo miłości, radości i życia nad złem, cierpieniem i śmiercią. Amen.”


Książka wydana nakładem Wydawnictwa Esprit. Bardzo dziękuję Wydawnictwu za egzemplarz recenzencki.











"Ogień w Kościele" Ks. Robert Skrzypczak w rozmowie z Pawłem Chmielewskim [recenzja]

kwietnia 11, 2022

"Ogień w Kościele" Ks. Robert Skrzypczak w rozmowie z Pawłem Chmielewskim [recenzja]

Ksiądz Robert Skrzypczak, ceniony kapłan i rekolekcjonista, w rozmowie z Pawłem Chmielewskim odkrywa korzenie kryzysu wiary, który osłabia misję i powołanie Kościoła w świecie. „Ogień w Kościele” sugeruje nam wrażenie płonącego domu, jednak przesłanie książki jest zupełnie inne! Nawiązuje bowiem do słów z Pisma Świętego: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął". Łk 12, 49


Paweł Chmielewski zadaje duchownemu wiele ciekawych pytań, na które każdy z nas chciałby uzyskać odpowiedzi. Autorzy książki przyglądają się najtrudniejszym momentom w najnowszej historii Kościoła, poruszają temat Soboru Watykańskiego II. Przywoływane są zarzuty wobec soboru, że „wypowiedział się w sposób niejasny, nieledwie mętny, prowokując późniejsze zamieszanie, dając środowiskom radykalnym narzędzia, by dać się wykorzystać w dziele rewolucji”. Czy są to słuszne zarzuty? 



Dlaczego sobór nie skorzystał z dotychczasowego języka Kościoła katolickiego i nie ubrał wypowiedzi soborowej w tak zwane kanony, które były jasne? Sobór do dziś jest solą w oku wielu katolików. Doszło wówczas do radykalnego pęknięcia ojców soborowych. Pojawiło się bardzo silne skrzydło postępowe, które sądziło, że Kościół da się pokazać w lepszej postaci, jeśli się go stworzy na nowo. Ostatecznie ludzie, tworzący to postępowe skrzydło, byli bardzo niezadowoleni, bo spodziewali się po soborze większych zmian, galopującego postępu; wierzyli, że Kościół dostosuje się do współczesnego świata. „Możemy powiedzieć dziś, że popełnili błąd zbytniego optymizmu. Spodziewali się, że świat czeka na przesłanie chrześcijańskie, że je wesprze swoimi przemyśleniami. Wiemy, że tak nie jest; chrześcijanie są dziś zwalczani, brani poza nawias. Ewangelia jest lekceważona. Ta grupa winą za niepowodzenie w dziedzinie reformy Kościoła obarczała papieża i biskupów jako wielkich hamulcowych postępu”. 

Drugie skrzydło obejmowało ludzi, którzy czuli, że za wszelką cenę trzeba ratować dotychczasowy stan Kościoła, bo zagrożona jest doktryna, liturgia i sakramenty. Do tego dochodzi jeszcze kwestia potępienia przez sobór komunizmu. Na soborze zabrakło analizy marksizmu i przewidywań jego mutacji w świecie. Któż mógł przewidzieć najnowsza wersję neomarksizmu w postaci transgenderyzmu? Jeśli interesuje Was temat SWII, to ta książka rzuci na pewno na ten temat nowe ciekawe światło. 


Ksiądz Skrzypczak wypowiada się również o liturgii przedsoborowej, do której ucieka się wielu katolików. Mimo, że sam jej nigdy nie odprawiał, nie ma wobec niej żadnych oporów, bo „Eucharystia jest ta sama”. Tematyzowany jest też brak kontroli nad jakością liturgii posoborowej, podczas której dochodzi do wielu nadużyć, w wielu miejscach źle zrozumiano intencje soborowe, mówiące o aktywnym udziale wiernych we Mszy Świętej. Uważam, że pada tu wiele cennych uwag odnośnie starej i nowej liturgii, przywołuje się wiele słynnych i świętych postaci, wypowiadających się o sposobach odprawiania Mszy Świętej, nie sposób nawet streścić bogactwa przytaczanych przykładów i argumentów: „Być może niektóre rzeczy zostały w naszej liturgii zbyt lekkomyślnie obcięte bądź też nieporadnie wprowadzone. Louis Bouyer, jeden z czołowych architektów odnowy liturgicznej, przyznał po latach wprowadzania w życie niektórych zmian: „Nie o to nam chodziło”…. Padają tez mocne słowa o przyjmowaniu Komunii Świętej: „Dzisiejsza praktyka przyjmowania Komunii Świętej w naszych kościołach jest nieraz żałosna. Przypomina czasem rzucanie pereł między wieprze (por. Mt 7,6)” i odniesienia do sprawowania liturgii pod dyktando polityki sanitarnej. 



Rozmowa, na której opiera się książka jest niezwykle ciekawa! Traktuje o fałszywym postrzeganiu Boga, rozpowszechnionym w filozofii i teologii muzułmańskiej, klimat książki jest niewątpliwie intelektualny, pełen emocji, dotyka tematów rodziny, kryzysu w rodzinie, przypadków pedofilii w Kościele, LGBT, cywilizacji śmierci i ateizmu, a także protestantyzacji i modernizmu! Autorzy dostrzegają niebezpieczeństwo „zabawy w Boga” poprzez transhumanizm! Ciał ludzkich używa się do tworzenia szczepionek, tworzy się humanizowane zwierzęta poprzez wszczepianie im ludzkich komórek, ludziom wszczepia się elementy techniczne, które maja ulepszać ich ciało, mowa jest o „wyzwoleniu człowieka poprzez technologię”, słowem dotykane są wszelkie tematy, które poruszają, szokują, łączą i dzielą, ranią, oczyszczają i budują. Książkę czyta się lekko, wręcz mając wrażenie, że czytelnik przysłuchuje się interesującej rozmowie i chce słuchać jeszcze więcej i intensywniej, żeby maksymalnie wyczerpać każdy temat. To bardzo ważna książka dla nas katolików, pozwala spojrzeć globalnie na wszelkie problemy w Kościele, szczególnie od Papieża Benedykta XVI do Franciszka i spojrzeć z boku na problemy pojawiające się we współczesnym społeczeństwie, by ostatecznie chwycić za rękę Matkę Bożą. Po lekturze tej książki ks. Robert Skrzypczak stał mi się bardzo bliski duchowo. 



Żyjemy w trudnym czasie. Kościół wraca poniekąd do korzeni, musi się odnaleźć w roli, w której występował na początku swojego istnienia, jako apostoł, często prześladowany, ale wysłany przez Chrystusa, by głosić Dobrą Nowinę. Autorzy książki starają się wskazać i na nowo odkryć, że jedynym ratunkiem dla ocalenia wspólnoty wierzących jest świętość. Boży ogień rzucony przez Jezusa na ziemię ma moc zniszczyć to, co nie jest święte i na nowo rozpalić serca i sumienia wierzących! Gorąco zachęcam wszystkich katolików, by sięgnęli po tę lekturę, dla dobra własnego i dla dobra naszego jednego, świetego Kościoła powszechnego.


„Ogień w Kościele 

Nadzieja w czasach kryzysu”

Ks. Robert Skrzypczak w rozmowie z Pawlem Chmielewskim


Wydawnictwo Esprit

Kraków 2021





„Benedykt XVI strażnik wśród nocy”

marca 22, 2022

„Benedykt XVI strażnik wśród nocy”

 


Benedykt XVI strażnik wśród nocy - Papież Prawdy, za obronę której przyszło mu zapłacić wysoką cenę. Benedykt XVI nie głaskał świata, ani sobie ani Kościołowi nie pozwalał na dwuznaczności. Książka ta jest zwięzłym dokumentem posługi Papieża i przedstawia strategie mediów masowych, służące do niszczenia Benedykta XVI. Książkę tę przeczytałam dokładnie noc przed strajkiem polskojęzycznych komercyjnych „wolnych mediów” - o ironio… 🙈🙈🙈. Od początku wyboru Josepha Ratzingera na Papieża wszczęto przez media masowe proces przeciwko jego „ultrakonserwatyzmowi” - jak gdyby Papież mógłby być kimkolwiek innym, tylko nie konserwatystą. Uporczywie sugerowano, a nawet grubo żartowano na temat „niemieckiego Papieża”, „post-nazisty” w sutannie. Satyryczny program francuski Les Guignols nie wahał się nazwać go Adolfem II…Jeśli się dobrze zastanowić, nie ma na świecie drugiej osobistości publicznej, którą by tak okrutnie traktowano. 24 kwietnia 2005 r. na Mszy inaugurującej posługę Piotrową pojawia się prośba Papieża Benedykta XVI, którą zrozumiałam dopiero po przeczytaniu tej książki: „Módlcie się za mnie, abym nie uciekł ze strachu przed wilkami”… nie modliłam się, żal mi i wstyd, nie modliłam się, a powinnam była… Tak niewiele wtedy rozumiałam…


Lektura ta wciąga niezwykle poprzez swoją zwięzłość i mnogość ciekawych spostrzeżeń i faktów. Bardzo Was zachęcam, by po nią sięgnąć.


#benedyktxvi #papież #papieżprawdy #książka #lektura #biblioteczka #katolickabiblioteczka #masmedia #christianblogger #traditionalcatholic #catholic #prawda #ktoczytaniebłądzi #bookstagram #bookstagrampl 

O powstawaniu Biblioteki Watykańskiej

września 28, 2021

O powstawaniu Biblioteki Watykańskiej





Najstarszą księgą w mojej biblioteczce jest „RZYM PAPIEŻY”, wydany w Warszawie w 1896, przez Wydawnictwo "Tygodnika Ilustrowanego". To bogato ilustrowany zbiór z niezliczoną ilością całostronicowych drzeworytów, zawierający opis obrzędów i uroczystości kościelnych czy papieskich, jak m.in. wybór i koronacja papieża, dworu papieskiego, muzeów watykańskich, biblioteki, i, przede wszystkim, zabytków Rzymu, arcydzieł sztuki, pałaców, pomników, a także malowniczych okolic Rzymu (Tivoli, Frascati i inne).




Mimo wieku (ponad 100 lat) książka ta stanowi przystępny przewodnik po Rzymie, prowadzi zwiedzającego przez kolejne opisywane miejsca, nie szczędząc opisów wrażeń i zachwytu, jakie wywierają oglądane miejsca. Mnie w zachwyt dodatkowo wprawia cudowna polszczyzna!!!

Uwielbiam stare książki, a ta jest wyjątkowa, bo przy okazji spaceru po Watykanie, czytam o Papieżu Leonie XIII, któremu zawdzięczamy słowa specjalnej modlitwy do św. Michała Archanioła pod wpływem przerażającego widzenia demonów, które gromadziły się nad Wiecznym Miastem, aby je osaczyć. Papież napisał tę modlitwę i 29 lipca 1886 r., polecił Sekretarzowi Kongregacji Obrzędów rozesłać ją do wszystkich Ordynariuszy świata, aby kapłani odmawiali ją wraz z wiernymi, klęcząc, po każdej tzw. Mszy Św. W języku polskim modlitwa ta funkcjonuje jako wierne tłumaczenie z języka łacińskiego, oraz jako mniej wierny tekst, ale o tym więcej tutaj

W księdze „Rzym Papieży” znalazłam również opis tworzenia potężnego księgozbioru watykańskiego. Nie ukrywam, że to jedno z najbardziej intrygujących mnie miejsc w Watykanie. Biblioteka, zwana w języku polskim również książnicą, była przedmiotem szczególnych starań Stolicy Apostolskiej. Jej początek sięga IV wieku po Chrystusie, kiedy Papież Damazy, przy pomocy Św. Hieronima (patrona tłumaczy- więcej o Św. Hieronimie - TU) zebrał rozproszone podczas prześladowań papiery i dokumenty, odpisy Ewangelii, akty męczenników i przy bazylice Św. Wawrzyńca wybudował gmach biblioteki.



W skutek nieustannych zamieszek i przeprowadzania się Papieży do Awinionu pierwotny księgozbiór bardzo ucierpiał i zostały z niego zaledwie szczątki. 

Mikołaj V, wielki humanista, w roku 1448 "wskrzesił" księgozbiór, wydając na kupno nowych książek 40.000 talarów, dzięki jego staraniom powstała w Watykanie pierwsza publiczna biblioteka, która składała się z 90.000 pozycji. Jego dzieło prowadził dalej Sykstus IV. Oddał on na pomieszczenie zbiorów bibliotecznych komnaty pod Kaplicą Sykstyńską i mianował bibliotekarzem Platinę. Biblioteka ciągle rosła i w końcu komnaty stały się dla niej za ciasne. Sykstus V zlecił zatem budowę obszernego skrzydła, oddzielającego dziedziniec Belwederu od Giardino della Pigna. Dwupiętrowy gmach powstał w niecały rok!!! Koszty budowy wynosiły 250 000 talarów. 

Skarby książnicy watykańskiej pomnażały się przez nowe dary i zakupy. Papieże nie szczędzili pieniędzy, by stworzyć wyjątkowe miejsce skupiające księgozbiory z całego świata. 

W roku 1623, elektor bawarski Maksymilian, podarował Stolicy Apostolskiej bogatą bibliotekę Palatyńską, zabraną z Heidelberga. W roku 1657 dołączono do zbiorów watykańskich bibliotekę Urbińską, w roku 1690 Aleksander III kupił księgozbiór po królowej szwedzkiej Krystynie, potem dołączono bibliotekę Ottoboniada, kupioną przez Benedykta XIV. W ten sposób każdy Papież dorzucał swoją cegiełkę do tego nieoszacowanego zbioru, który stał się jednym z najbogatszych i najważniejszych w Europie, zwłaszcza pod względem starożytnych rękopisów. 

Leon XIII pragnął, by uczeni z całego świata mogli pracować w bibliotece swobodnie i by mogli czerpać z tego źródła możliwie najwięcej. W tym celu kazał urządzić odpowiednio parter gmachu i przenieść do ośmiu sal, ozdobionych na wzór pompejańskich komnat, wszystkie książki drukowane, których liczba wynosiła 250 000. Powstała tak zwana Biblioteka Leonina, która łączyła się z archiwum, które mieściło się w 25 pokojach i posiadała widne i obszerne sale, żeby uczeni z całego świata mogli prowadzić w nich swoje badania. 



Wyjątkową salą biblioteczną było pomieszczenie zajmujące niemal całe piętro gmachu. Sala długa na 70 metrów, na 15 metrów szeroka, a na 7 metrów wysoka, wsparta na sześciu filarach, nie miała sobie równej w świecie. Od góry do dołu jaśniały freski, przedstawiające sobory i najważniejsze wydarzenia z dziejów Papiestwa. Na filarach widoczne były podobizny wynalazców alfabetu: Thota i Kadmusa; na sklepieniu wśród bogactwa arabesków i stiuków widać było medaliony i obrazy. Marmurową posadzkę zakupił Pius IX. W tej sali bibliotecznej nie widać ani jednej książki - wszystkie pochowane są w czterdziestu sześciu złoconych i cudnie malowanych szafach. W szafach mieściło się 24 000 manuskryptów łacińskich, greckich, arabskich, syryjskich, koptyjskich, tureckich i etiopskich. Między nimi były białe kruki: rękopisy Terencjusza, Codex Vaticanus, korespondencja Henryka VIII, Boska Komedia, Komentarze Świętego Hieronima, etc. 

Wiele z tych prastarych manuskryptów musi być dziś poddawanych pracom konserwacyjnym, które możecie podejrzeć na poniższym filmiku i przy okazji zwiedzić Bibliotekę Watykańską.



Dzisiaj Biblioteka Watykańska przechowuje 75 000 manuskryptów i ponad 1,1 miliona drukowanych książek, w tym 8500 inkunabułów (jest to umowne określenie pierwszych druków do roku 1500 włącznie, a także pierwocin innych technik graficznych, np. pierwociny grafiki i kartografii). Ponadto w Apostolskim Archiwum Watykańskim przechowywane jest 150 000 pozycji.

Biblioteka Watykańska jest biblioteką naukową w zakresie historii, prawa, filozofii, nauki i teologii, otwarta dla każdego kto potwierdzi swoje kwalifikacje i uzasadni cel ubiegania się o dostęp do zasobów biblioteki. Fotokopie stron książek z okresu 1801-1990 można zamówić osobiście lub poprzez pocztę elektroniczną.


Oficjalna strona Watykańskiej Biblioteki Apostolskiej: TU