Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Post. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielki Post. Pokaż wszystkie posty
„I mamże w ludziach pokładać nadzieję?” piękne rozważania na Wielki Post!

lutego 27, 2024

„I mamże w ludziach pokładać nadzieję?” piękne rozważania na Wielki Post!


Jest chwila przed 23:00, litery na klawiaturze telefonu zlewają mi się w jedną plamę, liczę, że autokorekta tym razem będzie sprawniejsza niż moje pokłute nieudolnym zaplataniem kolczastych gałązek kciuki… walcząc ze snem,  chciałabym się z Wami podzielić myślami, które pomagają w rozwijaniu życia wewnętrznego. Bez żadnych wstępów, inteligentnych cytatów, tylko w zwyczajnej ciszy… w godzinie, w której media społecznościowe pewnie już śpią, a zasięgi nie istnieją… do kogo post trafi, ten miał to przeczytać 🧡 wśród nocnej ciszy…


Z dzisiejszych rozważań (wtorek po II Niedzieli Postu):


„O jakże różne jest dzisiejsze wejście Pana do Jeruzalem od wejścia niedawnego! Niedawno witany był z weselem, dziś ze wściekłością; niedawno w czci wielkiej, dziś w pogardzie; niedawno Mu słano szaty pod nogi, dziś pragną Jego śmierci! I mamże w ludziach pokładać nadzieję?”

„Pytano Go o uczniów i o naukę; o uczniach milczał, bo dobrze o nich w tej chwili powiedzieć nie mógł, źle - nie chciał. Niech ci to będzie wzorem w mówieniu o bliźnim. 

Co do nauki, bierze na świadka cały świat, wszystkich, którzy Go słuchali. Czy masz sumienie tak czyste, ażeby we wszystkich swoich sprawach móc się powołać na świadectwo wszystkich?”


Nie ma takiego komentarza, który byłby oddał wartość tych rozważań na każdy dzień od Popielca do Wielkiego Postu… w trzech zdaniach poruszone są trzy potężne kwestie polegania na człowieku zamiast na Bogu, mówieniu o bliźnim i czystego sumienia względem wszystkich ludzi. 

Roman Brandstaetter pisał, że jeśli chce się napisać powieść w trzech tomach, trzeba umieć ją streścić w trzech zadaniach - za to cenię najbardziej te rozważania - jedno zdanie stanowi powoduje lawinę myśli, która tworzy tomy refleksji. To esencja absolutnie uniwersalna dla każdego pokolenia. Jeśli jeszcze szukacie krótkich, acz treściwych i wartościowych rozważań, które będą chodziły za Wami cały dzień, do przeczytania kolejnych rozważań, to całym sercem zachęcam Was, byście sięgnęli po „Rok Chrystusowy”, o. Niccolo Avancini TJ, książeczka wydana nakładem Wydawnictwa Życia Wewnętrznego Na Jej Głowie 🧡

Zostawię Wam rozważania na jutro, z życzeniami budowania życia duchowego na Chrystusie:


NA ŚRODĘ PO II NIEDZIELI POSTU

O POLICZKU WYMIERZONYM CHRYSTUSOWI

I

Jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: ,,W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?" (J 18,22). Kto? Komu? Za co? Sługa, jak mniemają, Malchus, którego ucho Chrystus dopiero co uleczył, uderza w twarz, na którą Aniołowie ze czcią i zachwyceniem patrzą; za odpowiedź słodką i poważną. I Bóg się nie mści! A mnie lada krzywda do zemsty pobudza!

II

Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (w. 23). Za dobrą mowę odbierając policzek, Chrystus Pan cierpi za nasze złe mowy. Gdy więc źle mówię, do mnie stosują się te słowa Chrystusowe: Dlaczego Mnie bijesz? O słodkości i cierpliwości Pana mojego, towarzysz mi we wszystkich moich cierpieniach i odpowiedziach!

III

Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza (w. 24). Nowe zniewagi i okrucieństwa Chrystus znosi przeze mnie i za mnie w tej drodze. O, z jakimże uczuciem ofiaruje Ojcu swoje wszystkie cierpienia na nasze zbawienie! Jakże odwdzięczę się za taką ofiarę? Pragnę ochronie znosić wszelkie doznane przykrości dla miłości Pana Jezus.


Modlitwa, post, jałmużna, uczynki miłosierdzia - katolickie lektury na Wielki Post

lutego 13, 2024

Modlitwa, post, jałmużna, uczynki miłosierdzia - katolickie lektury na Wielki Post

 


„Niestety serca ludzkie są często twardsze, niźli kamienie, skały i opoki, - w uporze i zaślepieniu swoim. Nie uwierzą, chociażby umarli powstali, nie skruszą się, chociażby kamienie wołały, nie zmiękną, chociażby żar odwiecznej miłości na nie działał. Oto, do jakiego stopnia Stwórca uszanował wolę w człowieku. Mógł nas P. Bóg stworzyć bez naszej woli, ale nas nie zbawi wbrew naszej woli. Oto Pan stoi u drzwi serca naszego i kołacze (Objaw. 3, 20), żądając, abyśmy z łaską Jego współpracowali, bo łaska sama nas nie zbawi. (…) Uderz, o Panie, w to twarde serce młotem sądów i dobrodziejstw Twoich a zmiękcz je ku miłości gorącej Twojej" woła ks. Geppert, pobożny kapłan w swoich pasyjnych rozważaniach pt. „Umarł i pogrzebion”. 



Tak właśnie pragnę przeżyć Wielki Post - skruszyć serce twarde - a towarzyszyć mi będzie jak co roku lektura duchowa. W niniejszych rozważaniach spotykamy postaci, towarzyszące żałobnemu orszakowi Świętych Zwłok Pana Jezusa.




Na przeciw nam wychodzi Józef z Arymatei, Nikodem i pobożne niewiasty, które stanowią trzy piękne wzory dla współczesnych kobiet, pragnących dziś służyć Bogu i drugiemu człowiekowi (dlaczego? Dowiecie się z lektury). To niewielkie dziełko zawiera odpowiedzi na niezwykle ważne pytania, które pojawiają się wraz z rozmyślaniem o wydarzeniach zbliżającego się Triduum Paschalnego. Np. Jakim sposobem sanhedryści po pogrzebie uzyskali wolny wstęp na prywatną posesję Józefa z Arymatei? Czy Nikodem stanął w obronie Pana Jezusa na zebraniu najwyższej rady i czy po katastrofalnym wyniku procesu w Wielki Piątek zwątpił w Boskie posłannictwo Jezusa? To tylko 70 stron… a tak ciekawe i mądre treści. 



Druga książeczka „Jałmużna czyli Boża lichwa” ks. Piotra Skargi totalnie skradła moje serce! Czytając ją przewijały się w niej wciąż miłość i miłosierdzie, a przeplatała się przez te pojęcia jałmużna.


„Kto tedy ludziom dobrze czyni, ich niedostatki z miłosierdzia opatruje i winy odpuszcza, ten obraz Boży na sobie nosi, ten jest jako Pan Bóg wpodobieństwie. Jako gdy się twarzą syn w ojca wda, mówimy: to prawy syn jego; tak gdy czynimy dobrze ludziom, a miłosierdzia nad nimi używamy, twarz Boską na sobie niejako wyrażamy, tak iż Aniołowie i ludzie sprawiedliwi jako patrząc na miłosierne uczynki nasze, mówią: to prawy Syn Boży, zupełnie się wdał w Ojca swego”


„Majętność jest, mówi jeden święty jako woda w studni, której nigdy nie czerpią, psuje się i nie jest do picia; a gdy ją biorą, czyści się i więcej jej przybywa”




i mój ulubiony cytat: „Miłosierdzie wszystek zakon Boski wypełnia, bo bliźniego miłuje; co gdy się czyni, mówi Apostoł, pełni się wszystek Zakon Boży, który tem się zamyka: Miłuj bliźniego jako samego siebie”. Najważniejsze i najtrudniejsze przykazanie… nie zabiłem, nie ukradłem, ale czy kochałem drugiego człowieka? Ostatnio byłam świadkiem rozmowy dzieci, które przygotowują się do Komunii Św. Dzieci odkrywały, kim jest bliźni! Zapytały panią katechetkę, czy bliźni to też jest złodziej? Mój syn wrócił poruszony do domu, że kochać ma również… „złodzieja”.

Widzę jak to pracuje w małej główce i we mnie. Tak łatwo jest być dobrym dla tych, którzy nas kochają… mam nad czym pracować w ten Wielki Post, a dobra lektura mi w tym niewątpliwie pomoże.


Dziękuję Wydawnictwu Świętej Tradycji Gerardinum za te katolickie perełki 🤎


O innych lekturach duchowych na Wielki Post przeczytasz TU.

„Jezu, dlaczego? My, dzieci na Drodze Krzyżowej” [recenzja]

marca 02, 2023

„Jezu, dlaczego? My, dzieci na Drodze Krzyżowej” [recenzja]



Jak rozmawiać z dziećmi o Drodze Krzyżowej? Tematyka jest niezwykle ważna i bardzo delikatna, dotyczy nie tylko śmierci, ale przykrych okoliczności, w których została ona zadana Panu Jezusowi - moje dzieci pytały: Kto to zrobił i dlaczego? Dwuletni synek nawet wziął swoje plastikowe kombinerki i próbował ściągnąć Jezusa z metalowego krzyża, który stał na naszym stole w oczekiwaniu Wielkanocy… 


Dzieci są niezwykle wrażliwe, różnie przyjmują informacje o męczeńskiej śmierci Chrystusa. Każde z moich dzieci reagowało inaczej - córka bardzo emocjonalnie i musiałam bardzo ważyć każda informację, wertowałam każdą książkę, żeby sprawdzić, jaką kreską oddano ostatnie chwile Męki Chrystusa. Syn po męsku, chciał działać, rozprawić się z oprawcami, ściągnąć Jezusa z Krzyża. 


Książeczka “Jezu, dlaczego?!” autorstwa brata Tadeusza Rucińskiego FSC, który w wyjątkowy sposób ukazuje poszczególne stacje męki Pańskiej, wychodzi rodzicom na przeciw. Dzięki niej dzieci mają szansę zrozumieć, że uczestnictwo w nabożeństwie Drogi Krzyżowej ma ogromną wartość i może być głębokim przeżyciem. 

Autor każdą scenę oddaje oczami dziecka. Przy każdej stacji wykreował postać chłopca lub dziewczynki, która związana była z krewnymi Jezusa, bądź osobami zaangażowanymi w Drogę Krzyżową - tak spotykamy m.in. Jakubka – sługi u Piłata, Szymka – syna stolarza, który zrobił krzyż, Dawidka – synka Szymona z Cyreny czy Abigail – pomocnicy w sklepie z wonnymi olejkami. Dzieci prędko utożsamiają się z tymi postaciami, albo wyobrażają sobie siebie, ukrytych za spódnicą mamy, ale zawsze gdzieś w tle, w drodze za Chrystusem dźwigającym Krzyż… 





Bardzo ujął mnie tekst. Słowa dzieci i ich odczucia są niezwykle wzruszające, nie ukrywam, że często przerywanym głosem odczytywałam to, co napisane było przy poszczególnych stacjach… Pojawia się tu postać Zebedeuszka, syna dobrego łotra… oczy mi się szklą, na samo wspomnienie lektury, Zebedeuszek niesamowicie ujmuje swoją sprawiedliwością i nadzieją - przepiękna postać! Tekst jest bardzo ładny. Zdania są krótkie, język zrozumiały, długość tekstu przy każdej scenie dostosowana do percepcji dziecka w wieku przedszkolnym, choć niektóre metafory wpisują się w język dedykowany dzieciom w edukacji wczesnoszkolnej. Przy stacji 10 „Jezus z szat obnażony” poznajemy Rachelę, siostrzenicę Marii Magdaleny. Scena jest pięknie i niezwykle wzruszająco opisana, autor oddaje w niej upokorzenie, którego doświadczył Jezus i które rozumie małe dziecko. Mam tylko jedną krytyczną uwagę językową do tego fragmentu: „Kiedy ciocia Magdalena zakochała się w Panu Jezusie, to bardzo się zmieniła - na lepsze”, w miejsce „zakochała się w Panu Jezusie” napisałabym „pokochała Pana Jezusa”. Już tłumacze dlaczego… Słowo „zakochać się” budzi u nas inne skojarzenia niż „pokochać”, my mamy pokochać drugiego człowieka, pokochać bliźniego, pokochać kolegę i koleżankę w szkole i panią w przedszkolu, a pani ma kochać swoich podopiecznych.Zakochać się budzi zgoła inne skojarzenia i to już w szkolnej ławce. Jestem dość wrażliwa językowo na słowo „zakochać się” w przypadku Marii Magdaleny, bo moje dziecko usłyszało kiedyś od nauczycielki w szkole (podczas zajęć !!!), że… Pan Jezus miał żonę… tak całkowicie na serio… z takimi rewelacjami dziecko katolickie może spotkać się w różnych sytuacjach, najczęściej daleko od domu, w kontaktach z kolegami i koleżankami z rodzin, wyznających inny światopogląd, albo żyjących z widmem jego całkowitego braku - często w szkole, dlatego książeczki dla dzieci muszą być krystalicznie czyste i stąd moja maleńka uwaga, która nie odbiera wartości całej książce. Książeczkę bardzo cenie, jest pięknie wydana, jej treść uzupełniają piękne ilustracje autorstwa Anny Sędziwy. Dzięki nim dziecko wyobraża sobie ostatnie chwile z życia Pana Jezusa.


Bardzo mi się podoba również jeden zabieg przy Stacji XIV! Tekst nie kończy się na samym złożeniu ciała Chrystusa w grobie. Mały Rufus biegnie do swojego taty, który strzeże grobu Chrystusa i spotyka Anioła siedzącego na kamieniu z informacją, że Jezus żyje! Tak więc Droga Krzyżowa kończy się, ale dziecko doświadcza jeszcze w tekście informacji, że to nie koniec, bo Jezus umarł, ale już ŻYJE!

Na zakończenie widzimy dzieci, a nad nimi Chrystusa Zmartwychwstałego. Bardzo się cieszę, że autor nie skończył opowieści na śmierci Chrystusa, a krótko opisał Zmartwychwstanie! Piękne jest również zakończenie książeczki, w którym dziecko utożsamia się z małym bohaterem ostatniej sceny.

Na końcu jest miejsce na zapisanie osobistej modlitwy do Jezusa Ukrzyżowanego i zadanie. Serdecznie polecam te książeczkę, jest pięknym wstępem do udziału dziecka w niezwykle pięknym i ważnym nabożeństwie, jakim jest Droga Krzyżowa. Słowa „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami”, staną się bardziej świadomie wypowiadane przez nasze dzieci.

Książeczkę wydało Wydawnictwo Edycja Św. Pawła, serdecznie dziękuję za egzemplarz do napisania tej recenzji.

Wielki Post to czas nawrócenia! Recenzja „40 dni duchowej odnowy” s. Bożeny Marii Hanusiak

lutego 19, 2023

Wielki Post to czas nawrócenia! Recenzja „40 dni duchowej odnowy” s. Bożeny Marii Hanusiak

 


„Jak każdy z ludzi, skalanych pierworodną winą, nosisz w sobie skłonność do zła. To siedem wad głównych, które jeśli nie zostaną wykorzenione i zastąpione cnotami, odrastają w człowieku jak gałęzie od pnia: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Te złe skłonności są przyczyną niezgody, kłótni, zawiści, podziałów w każdej ludzkiej wspólnocie i społeczności. Jeśli trwasz w łasce, często korzystasz z sakramentu pokuty i pojednania, przyjmujesz Ciało Chrystusa, wady te są w tobie osłabiane. Ale potrzebujesz z Bożą pomocą podejmować świadomą walkę z nimi” to słowa s. Bożeny Marii Hanusiak, pochodzące z medytacji na Wielki Post „40 dni odnowy duchowej”, książki wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit



Wieki Post to czas walki. Walki ze złymi skłonnościami, które oddalają nas od Boga. Czytanie i rozważanie Słowa Bożego leczy duszę, tak, że staje się ona otwarta na to, co dobre, nieskłonna iść za złem. Człowiek potrzebuje ciągłego kontaktu z Ewangelią, by mieć siłę do podejmowania dobrych decyzji, dobrych z perspektywy życia wiecznego, a nie doczesnego tu i teraz. To co dobre, jest często niewygodne, jest wyjściem daleko poza strefę własnego komfortu, wyjściem na pustynie. Czy zdażyło się Wam w życiu stać przed podjęciem decyzji, przy której Wasze świadome „tak” oznaczało szereg niewygód, wyrzeczeń, a świadome „nie” powodowało wstyd przed ukoronowanym cierniem Chrystusem? Jakie decyzje bym podejmowała w życiu, gdybym nie miała przed oczami właśnie Jego w bolesnym uścisku Krzyża? Moja dusza bardzo potrzebuje okresu Wielkiego Postu, do uporządkowania wnętrza,  do stałego wykorzenienia złych skłonności, do wewnętrznego wzrostu, do bycia czujnym, by niedbalstwo i niewierność modlitwie nie cofały mnie w duchowym rozwoju. 



Siostra Bożena Maria Hanusiak zaprasza nas do przeżycia duchowej odnowy w ciągu 40 dni Wielkiego Postu.  Myśli zawarte w tym tomiku to materiał, który rozpoczyna się od modlitwy fragmentem Pisma Świętego, który odpowiada kolejnemu etapowi Męki Pańskiej i rozważaniami. „Modlitwa jest początkiem każdego dobrego dzieła”, ma być również początkiem naszego wielkopostnego nawrócenia. Bez niej nie przezwyciężymy pokus przeciwnika, a mu ulegniemy. Człowiek potrzebuje modlitwy pokornej, nieustępliwej, wypływającej z głębin serca. Taka właśnie modlitwa otwiera na działanie łaski, dając sile do wytrwania. „Jezus w Ogrójcu uczy cię wytrwałej modlitwy, wprowadzając w ogień zmagania z mocami zła. Uczy modlitwy, której siła niweczy zamiary odciągająca od Boga. Zły duch, znając pęknięcia twojej natury, walczy, aby powstrzymać cię w drodze do świętości, dlatego na różne sposoby przeszkadza Ci w modlitwie. Odciąga cię od niej, chcąc cię okraść z najlepszej cząstki, jaką może wybrać na ziemi człowiek”. Autorka rozważań zaprasza nas zatem do modlitwy, która ma być naszym zadaniem nie tylko na czas Wielkiego Postu, ale na czas całego życia. Od modlitwy zależy twoja i moja wieczność. Rozważania kończą się mądrością ojców pustyni na temat, który podejmujemy wraz z siostrą Bożeną każdego dnia. 



Każdy dzień podejmuje inną tematykę: pierwszego dnia jest to modlitwa, drugiego - ufność w miłosierdzie Boga, trzeciego - zerwanie z grzechem, przebaczenie, pokora, Eucharystia, etc. 


Eucharystia rozważana szóstego dnia szczególnie przykuła moją uwagę, bo Msza Święta jest dla nas niewysłowionym skarbem, a jej istota często dla katolików nie jest jasna. Ojciec Pio doskonale rozumiał istotę i wartość Eucharystii: "Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy świętej". Co mówi siostra Bożena o Eucharystii? „Eucharystia jest niepojętym darem miłości Boga. Jest źródłem i szczytem chrześcijańskiego życia. Cały Chrystus - z duszą i Bóstwem, uwielbionym Ciałem i Najświętszą Krwią - przychodzi do ciebie i zamieszkuje w tobie. Czyni to z wielkiego pragnienia swego Boskiego Serca, aby cię obdarować sobą. Jak z przebitego na krzyżu boku Zbawiciela rozlała się na całą ludzkość krew i woda, tak przez sakramenty rozlewa ją On na każdego człowieka, który Go przyjmuje. Każda Komunia Święta jest zanurzeniem w zdroju miłosierdzia Boga, którego dostąpić mogą obmyci wcześniej w wodach łaski - przez skruchę i sakramentalną pokutę, której ważność jest uwarunkowana mocnym postanowieniem zerwania z grzechem. Bez tego nie wolno sięgać po Boski Pokarm, bo nie można zasiadać przy stole Pana i stole demonów (por. 1 Kor 10, 21). Pokarm, który darmo otrzymujesz z niepojętej łaskawości Ojca Niebieskiego, czyni cię nieśmiertelnym. Dzięki Eucharystii będziesz żył na wieki w królestwie Boga. Przyjmując do siebie Pana, doznajesz przemiany. Otrzymujesz duchową siłę, aby postępować naprzód, zbliżając się i upodabniając do Niego. Boski Pokarm zobowiązuje cię do naśladowania Tego, którego przyjmujesz”. Siostra pisze, by na Mszę Świętą przynosić podziękowania za otrzymane błogosławieństwa, a także prośby i sprawy, które wymagają interwencji Zbawiciela: „Chrystus, który składa siebie Ojcu w ofierze Eucharystii, jest Twoim orędownikiem przed Ojcem”



Z tych rozważań pozostał we mnie jeszcze jeden piękny fragment: „Chrystus spragniony twojej miłości czeka na ciebie w sakramencie Ołtarza. Okazuj mu należną cześć, klękając przed Nim, obecnym w Eucharystii. Nie zmarnuj żadnej okazji, aby z miłością i czcią przyjąć Go do siebie”… 


Nie zmarnujmy Kochani tych 40 dni Wielkiego Postu! Zwrócimy się w kierunku Chrystusa, nie przepuścimy żadnej okazji, by być bliżej, kochać Go mocniej, wpuścić Go bardziej do swojego życia, trwać przy nim jak ewangeliczna Maria (por. Łk 10, 38-42).


„40 dni duchowej odnowy” pomoże Wam i mnie w tym czasie nawrócenia, pozwoli przeżyć czterdzieści poruszających spotkań z umęczonym Jezusem. Na końcu książki znajdziecie Drogę Krzyżową z pięknymi rozważaniami oraz głębokie modlitwy mistyków, a także modlitwy zaczerpnięte z Tradycji Kościoła. Codzienna lektura zajmuje maksymalnie 10 minut, warto uzupełnić ją np. modlitwą różańcową, bądź udać się po niej na Adorację, albo na Mszę Św. Na pewno będę z tej książki korzystała w czasie Wielkiego Postu i Was do tego gorąco zachęcam. Środa Popielcowa za kilka dni, książka powinna zdążyć do Was dotrzeć! 


„40 dni duchowej odnowy” znajdziecie TU.





 


 


W drodze do Niniwy [recenzja]

lutego 16, 2023

W drodze do Niniwy [recenzja]


Jestem w drodze do Niniwy… codziennie rozpoczynam tę drogę na nowo, codziennie też upadam i mam ochotę schować się na jakimś statku. Jestem w drodze do Niniwy w moim sercu, w drodze by ostrzec samą siebie przed skutkami moich grzechów. Jestem tez częścią Jonasza, który na tę drogę wcale nie ma ochoty, więc wskakuje na statek, który ma płynąc w przeciwnym kierunku, niż boski cel - takie właśnie mam wrażenie, gdy czytam wiele nagłówków na portalach katolickich… Jednak nawet nieposłuszeństwo Jonasza Bóg potrafi wykorzystać, bo nawracają się nie tylko mieszkańcy Niniwy, ale także żeglarze, którzy poznają potęgę Boga podczas sztormu. 


Sztorm to moment prawdy. Nie da się przeżyć życia i nie przeżyć choćby jednego sztormu, który wymusza na mnie odciążenie statku mojego życia z mojego grzechu. Na tym mają polegać nasze postanowienia wielkopostne: na wyrzuceniu za burtę tego, do czego jesteśmy przywiązani, a jednak przeszkadza nam to w relacji z Bogiem, co waży zbyt wiele i grozi zatopieniem statku. Dla każdego jest to zapewne inny ładunek: ktoś wyrzuci pychę, ktoś inny samowystarczalność, nieuczciwe i zepsute życie, albo religijną letniość i obojętność na sprawy Boga, niedbałość w zgłębianiu i zrozumieniu tajemnic chrześcijańskich. Być może trzeba będzie wyrzucić w morze jakąś przyjaźń, szkodliwą dla naszych zobowiązań? Bądź ,,uczynki rodzą[ce] się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgod[e], rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne" (Ga 5, 19-21). Kardynał Sarah pisze, że dopiero wtedy będziemy gotowi spotkać - na modlitwie i w lekturze Słowa życia - Boga prawdy i miłości, by oddać Mu cześć i chwałe. Napisano bowiem: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Mt 4, 10).




Książka kardynała Saraha pt. „W drodze do Niniwy” wpadła w moje ręce w antykwariacie. Nie wierzę w przypadki, była mi potrzebna. Istnieją dla mnie dwie Niniwy - jedna moja własna, w której powinnam siedzieć w popiele, druga Niniwa jest bardziej odległa - to inni ludzie. Zaistniał pewien trend w KK, by nic nikomu nie narzucać, być miłym, nienachalnym, szanować wolność drugiego człowieka. Zająć się własnym grzechem - walczyć z grzechem innych poprzez walkę ze samym sobą - przykładem! Kardynał Sarah pisze: „Czy jednak mamy prawo wchodzić i wkraczać do miasta, w osobiste życie, do wewnętrznego ogrodu serc innych ludzi? Tak! Jest to wręcz konieczne! Tak nakazał Pan prorokowi Jonaszowi. A Chrystus wyraźnie wszedł w nasze życie, nie prosząc nas o pozwolenie! (…)„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelie" (Mk 16, 15) mamy prawo i obowiązek wchodzić w serce i w życie innych i mówić im o Bogu, nakłaniać ich do nawrócenia i powrotu do Boga i do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami”. Tymczasem my zrobiliśmy krok w przeciwną stronę: w stronę akceptacji odstępstwa od wiary - przykładem tego są dni judaizmu w KK i dialogowanie nad schabowym z heretykami… Jonaszu, jesteś już na statku, niebawem nastąpi sztorm, ale to dla dobra Twojego i innych.


Wielki Post to czas podejmowania wielkich życiowych zagadnień, czas, kiedy przed Bogiem zadaję sobie zasadnicze pytania, które muszą zmienić mnie do głębi. Rzeczywiście jest on naglącym zaproszeniem do radykalnej przemiany życia, do zmiany drogi i zdania się wyłącznie na kierowanie i prowadzenie przez Boga w świetle Jego Słowa. Wielki Post to czas wpatrywania się w krucyfiks. Czym jest dla katolika Krzyż? Kardynał Sarah pisze, że „Krzyż jest mocą Boga i mądrością Boga. Krzyż jest jednak także najbardziej upokarzającym wyrazem słabości Boga, ale paradoksalnie, przede wszystkim jest najwznioślejszym wyrazem miłości, miłość zaś jest najpotężniejszą rzeczywistością. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13) i jest to najpiękniejsza definicja Krzyża, jaką kiedykolwiek spotkałam w literaturze. Autor zaprasza nas do owocnego przeżycia Wielkiego Postu, wykorzenienia grzechu, kieruje nasz wzrok na krucyfiks, zapewniając, że „w Jezusie Bóg ostatecznie zniszczył grzech i śmierć, i wyprowadził życie. Wskutek tego całe nasze życie jest zaprawianiem się do umierania każdego dnia z Jezusem, aby z Nim żyć (por. 1 Kor 15, 31). Prowadzimy zaciętą walkę z szatanem i z grzechem. Jak mówi nam św. Piotr w swoim Pierwszym Liście „przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu" (1 P 5, 8-9)”


Kardynał Sarah czerpiąc obficie ze Słowa Bożego i nauczania Ojców Kościoła, pomaga nam przeżyć ten czas radykalnej przemiany serca, zaprasza nas do stawania przed Bogiem w prawdzie o nas samych i do stawiania sobie pytań. Mamy obcować ze Słowem Bożym, świadomie uczestniczyć w Eucharystii (o jak genialnie wytłumaczył kardynał czym jest dla Boga „pamięć” !!!), do wpatrywania się w Krzyż i poznawania Chrystusa: „Nasz wysiłek poznania Jezusa jest więc intelektualnym ćwiczeniem rozumu w świetle wiary i zrywem miłości naszego człowieczego serca, by odpowiedzieć na miłość, jaką darzy nas Bóg, mocno pragnąc osobistych więzi z Nim i rzeczywiście je nawiązując - więzi, które nas dotykają i angażują do samej głębi. Właśnie po to, by rozwijał się w nas człowiek wewnętrzny, św. Paweł ze swej strony zaleca nam rzeczywiste zaangażowanie umysłem i sercem, by coraz lepiej poznawać, rozumieć i zgłębiać tajemnicę Chrystusa, gdyż wszyscy staliśmy się Jego dziedzicami”


„W drodze do Niniwy” to pozycja dla mnie. Skrojona na miarę moich duchowych potrzeb, na bezmiar duchowych niedoskonałości, jako odpowiedź na miliony otwartych pytań, jako pragnienie na bycie bliżej - a bliżej możemy być tylko wtedy, gdy odbudujemy w sobie Jego „obraz” i „podobieństwo”, czyli gdy sami będziemy jak On: miłością, miłosierdziem, dobrocią, łaskawością, współczuciem, litością względem bliźniego. Daleka zatem droga do mojej Niniwy… Wspaniała jest ta książka! Z serca polecam!




 Książka wydana została w 2017 nakładem Wydawnictwa Sióstr Loretanek, dostępna TU.



 


Lektury duchowe na Wielki Post od Wyd. Gerardinum [recenzja]

lutego 15, 2023

Lektury duchowe na Wielki Post od Wyd. Gerardinum [recenzja]


Wielki Post zbliża się wielkimi krokami. Żeby dobrze wykorzystać ten czas duchowych przygotowań do Wielkiej Nocy, towarzyszymy Chrystusowi w najtrudniejszych chwilach ziemskiego życia, uczestniczymy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej i w Gorzkich Żalach, wpatrujemy się w Krzyż, który otworzył dla nas bramy Zbawienia. Niezwykle pomocna w rozważaniach Męki Pańskiej staje się dobra lektura duchowa. Nasze spojrzenie nie odbiega od Krzyża, gdy spoglądamy na Matkę Boską Bolesną, która w tym miejscu objęła na życzenie Chrystusa matczyną opieką wszystkie Boże dzieci. Gdy czytamy o wydarzeniach z Golgoty, okazujemy Chrystusowi miłość i wdzięczność. Jak bardzo musiał być wdzięczny Maksymilianowi Marii Kolbe Franciszek Gajowniczek, który dzięki świętemu kapłanowi mógł żyć. O ileż bardziej my powinniśmy okazywać wdzięczność Jezusowi, skoro On wyjednał nam życie na całą wieczność. On Jeden za nas wszystkich, którzy wierzą w Jego śmierć i Zmartwychwstanie i postępują zgodnie z wolą Bożą.

W dzisiejszym poście przedstawię Wam kilka ciekawych propozycji, które pomogą Wam w lepszym przeżywaniu tego pięknego okresu. Wszystkie książki pochodzą z Wydawnictwa Świętej Tradycji Gerardinum:

1. „Czytania o Męce Pańskiej” ks. Kazimierza Riedla, to reprint z 1901 roku. 

Dlaczego katolik powinien rozmyślać o Męce Pańskiej? Bo kocha… a miłość ma to do siebie, ze myślimy o tym, kogo kochamy, o tym, co dobrego ten ktoś dla nas zrobił i serdecznie mu za to dziękujemy, pragniemy się jakoś odwdzięczyć. Sam Jezus cieszy się, gdy myślimy o Nim z wdzięcznością, ile dla nas wycierpiał, jak okropną śmierć poniósł, by otworzyć przed nami wieczność. Jeszcze większą miłość rozpalamy do Niego w naszych sercach. 

Pan Jezus objawił św. Gertrudzie, że „ile razy kto z nabożeństwem spogląda na Chrystusa ukrzyżowanego, tyle razy spogląda nań miłościwe najlitościwsze miłosierdzie Boże”. Jeśli samo spojrzenie jest taką łaską, to jak wiele można łask otrzymać, gdy się rozważa Mękę naszego Zbawiciela!

Rozważanie Męki Pańskiej chroni dusze przed popełnieniem grzechu - człowiek zastanowi się, zanim świadomie wbije cierń w głowę Chrystusa. 

Książeczka zawiera 12 krótkich rozdziałów. Czytelnik towarzyszy Chrystusowi w Ogrójcu, staje z Jezusem przed Kajfaszem, staje się świadkiem zaparcia się św. Piotra Apostoła, przygląda się Chrystusowi idącemu na śmierć. W każdym rozdziale jest dużo nawiązań do Pisma Świętego, pada wiele pytań retorycznych, adresowanych do duszy. Rozważania są krótkie, treściwe, wzruszające, palące smutkiem, a jednocześnie regenerujące. Po lekturze człowiek odczuwa jeden lęk: przed grzesznym światem i okazją do grzechu. Buduje się bojaźń Boża, tak bardzo nam potrzebna do zbawienia. 

Wspaniała mała (format B5) książeczka (tylko 150 stron), z której płynie nauka, by nie starać się „układać” z tym światem, bo nie można dwóm panom służyć, a Królestwo Niebieskie nie jest z tego świata. Wspaniała pozycja! Z serca polecam!


2. Kolejną wspaniałą propozycją lektury duchowej na Wielki Post są "Uwagi o Męce Pana Jezusa dla dusz pobożnych" św. Alfonsa Marii Liguori, reprint z 1931 roku.

  

Św. Alfons Maria Liguori pisze na wstępie: "Jak Panu Jezusowi się podoba, jeśli często myślimy o Jego męce i haniebnej śmierci, jaką za nas poniósł, z tego się okazuje, iż ustanowił Najświętszy Sakrament Ołtarza, abyśmy zawsze pamiętali o miłości, jaką nam przez to okazał, iż ofiarował się na śmierć dla naszego zbawienia. Wiemy już, iż w noc, poprzedzającą śmierć swoją ustanowił ten Sakrament miłości, a skoro rozdał swe ciało uczniom, powiedział im, a przez nich nam wszystkim, że przyjmując Komunię św., powinniśmy sobie przypominać, co On dla nas wycierpiał"

"Ilekroć będziecie ten chleb jedli i kielich pili, śmierć Pańską będziecie opowiadać"


Ta książka zajęła w moim sercu specjalne miejsce. Z jednej strony napisana jest przez wspaniałego świętego kapłana, z drugiej zaś rozpoczyna się od największego skarbu, jaki został nam katolikom ofiarowany - od Eucharystii. Temat wyjątkowo ważny w czasie, gdy Msza Św. i jest dziś coraz mniej rozumiana, wręcz kojarzona ze stołem biesiadnym a nie śmiercią krzyżową naszego Pana Jezusa. 

Św. Alfons Maria Liguori przywołuje w treści wiele pięknych cytatów świętych i błogosławionych KK. Św. Bernard i św. Filip Benicjusz czytali krucyfiks jak najwspanialszą księgę o miłości. 

Dzieło to powstało, gdy sam autor miał 77 lat i jak pisze, "skreślił je dla własnych korzyści duchowych", by przygotować się na godzinę własnej śmierci, by w tym momencie mieć przed oczami Chrystusa Ukrzyżowanego, by oddać duszę prosto w Jego ręce. 


Ogromnie mnie te słowa wzruszyły... Katolik powinien żyć tak, by po śmierci zobaczyć Boga. Te słowa usłyszałam ostatnio na kazaniu, zostały we mnie i intensywnie pracują. Człowiek karmi duszę obrazami. Ileż z tych obrazów jest często niepotrzebnych, marnej jakości, ileż z nich obraża samego Boga... Krucyfiks staje się nie tylko obrazem, ale pokarmem duszy, by kiedyś oddać ją prosto w Jego objęcia... Ależ ta książka jest wspaniała! Przeczytacie w niej również o Żydach i ich wyobrażeniu Mesjasza. Wymienione są błędy Żydów, odnoszące się do Odkupiciela. Odwołuje się do Starego Testamentu, opowiada o żydowskich obrzędach z kozłem ofiarnym (bardzo istotna historia, którą Żydzi powinni jednoznacznie odczytać) etc.


Kolejne rozdziały traktują o Męce Pana Jezusa: o biczowaniu, koronowaniu cierniem i krzyżowaniu. Na końcu książeczki znajdziemy "Rozmyślania o męce Pana Jezusa na każdy dzień tygodnia" (zaczynamy oczywiście od niedzieli), Zegar Męki Pańskiej oraz przepiękną Modlitwę do Pana Jezusa. 

Książeczka jest niewielkich rozmiarów - format B5 - idealna do ręki. Zawiera 285 stron. Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o lektury na Wielki Post.


3. Trzecią piękną propozycją lektury duchowej - reprint z 1875 r. - są "Nauki o Męce Pańskiej" ks. dr Antoniego Krechowieckiego: "Każde tu słowa, bracia moi - nauką, każdy szczegół - tajemnicą wielką" to idealne podsumowanie tej niezwykle pięknej książeczki, która przenosi czytelnika do Ogrójca. 

Nauki mają formę homilii, są krótkie, bardzo treściwe, wiele się z nich dowiedziałam. Oparte są na Piśmie Świętym. Książeczka składa się z dziewięciu nauk na 250 stronach: 

Jezus konający w Ogrójcu

Pocałunek Judasza - Jezus więzień

Biczowanie - Ukoronowanie cierniem

Droga na Kalwaryę

Ukrzyżowanie

Modlitwa z  krzyża. Przebaczenie

Nawrócenie łotra - trzy krzyże

Syn i Matka

Śmierć Jezusa

Już same tytuły nauk zdradzają pewną głębię, na którą autor zaprasza czytelnika. Zasadniczo tematyka tych trzech książeczek jest identyczna, zawarta w nich treść obfituje w bogactwo różnorodnych spostrzeżeń, wniosków, nauk. jestem bardzo szczęśliwa, że mogę zapoznać się z każdą z nich.

  

4. Ostatnia książka poświęcona jest Matce Boskiej Bolesnej.

 

Jest to reprint z 1911 roku, książeczka autorstwa ks. Aleksandra Mohla. Na 373 stronach zamieszczono 40 czytań o Matce Boskiej, która stała pod Krzyżem, z przykładem dusz, które ją czciły w sposób szczególny oraz praktyką na każdy dzień, w którym rozważamy czterdzieści bolesnych tajemnic życia Najświętszej Maryi Panny. 




Dlaczego rozważamy ból Matki Boskiej, która cierpiała u stóp Krzyża? Dlatego, że chcemy z Nią współczuć, obrzydzić sobie grzech, zaczerpnąć siły do znoszenia różnych przeciwności życia. To niezwykle ważna książeczka, idealna do czytania oprócz rozważań Męki Pańskiej. 


Na koniec podzielę się z Wami informacją, jak czytać wymienione wyżej lektury: idealnym czasem jest chwila po porannej modlitwie, wolna od wszelkich zajęć, czas, w którym nie jesteśmy narażeni na roztargnienia i inne przeszkody (najlepiej, jak domownicy śpią ;) Czytanie poprzedzamy modlitwą "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" i oddajemy się 15 minutowej lekturze: "Pamiętaj, że ten Chrystus, którego mękę rozważasz, patrzy na ciebie i w czasie, gdy Mękę i śmierć za ciebie ponosił, pamiętał o Tobie"

Rozważając, starajcie się przenieść myślami do tamtych smutnych chwil, jakbyście byli przy nich obecni. Po skończonej lekturze "idź do swoich zajęć, starając się w życie wprowadzić to, coś postanowił". Miej przed oczami Jezusa i Maryję, by po śmierci też ich zobaczyć w pierwszej kolejności i wpaść duszą w ich objęcia.

Wpis powstał we współpracy z Gerardinum Wydawnictwem Świętej Tradycji.