Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Książka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Książka. Pokaż wszystkie posty
O obowiązkach stanu w drodze do świętości całej rodziny!

marca 03, 2024

O obowiązkach stanu w drodze do świętości całej rodziny!

 

Dzięki Wydawnictwu Świętej Tradycji Gerardinum odkryłam wspaniałego kapłana, ks. Bolesława Żychlinskiego (1857-1929), księdza, który był związany z moim drogim Poznaniem! 


Ks. Żychliński urodził się w 1857 roku, pochodził z pobożnej wielkopolskiej rodziny ziemiańskiej. Ukończył w 1876 r. gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu (szkoła również mi niezwykle miła) i studia teologiczne w Niemczech. 24 kwietnia 1882 wyświęcony został na kapłana i przez 15 lat wypełniał z całą gorliwością i zaparciem siebie trudne, pełne odpowiedzialności powierzone mu urzędy, wykształcając w sobie typ "księdza wielkopolskiego", pracującego z wielkim poświęceniem dla sprawy Kościoła i Polaków w czasie niewoli. 


Z powodów zdrowotnych musiał zrezygnować z pełnionych zadań, zaś władza duchowna w uznaniu jego zasług mianowała go radcą duchownym. Jako emeryt przeniósł się ks. Żychliński do Poznania, gdzie rozpoczął nową owocną działalność katolickiego pisarza ludowego. 


Napisał dziełko o częstej Komunii św., wydał cały szereg broszur treści wychowawczej i siedem tomików żywotów św. Ósmy tomik pozostawił przygotowany do druku. 


Jego dziełka napisane zostały prostym i niezwykle plastycznym językiem, trafiają dziś w serca wiernych jak przed laty w serca polskich katolików, którzy swej wiary strzegli przed zaborcą jak polskości. 


Dziś chciałabym Wam zaproponować przepiękny zestaw książek, który wyszedł spod pióra ks. Żychlińskiego. Teksty te przejmują czytelnika głęboką miłością Boga i bliźniego.



W zestawie znajdują się tytuły dedykowane wszystkim członkom rodziny:


Żywoty świętych dziewic



W tym dziełku czeka na czytelniczki piętnaście świętych niewiast: Agata, Agnieszka, Augusta, Balbina, Barbara, Cecylia, Dorota, Julia, Katarzyna, Łucja, Regina, Engracja, Fabronia, Petronela, Teodora, Aniela Merci, Cyta, Julianna, Krystyna, Tekla, Małgorzata, Lidwina, Afra, Małgorzata z Cortony i Pelagia. Ich historie są bardzo przejmujące, choć czasem trudno je odnieść do współczesnego życia, to za sprawą komentarza ks. Żychlinskiego, ich przykłady stają się ponownie ponadczasowe i można z nich czerpać garściami dobre wzorce. 

Swego czasu w niemieckim tygodniku „Die Welt” przeczytałam esej na temat wstydu. Współcześnie wstyd uznaje się za coś niepożądanego, krępującego, hamującego wobec świata. W języku niemieckim mam wręcz wrażenie, że jest nawet synonimem słowa „strach”, choć i strach w życiu spełnia niewymownie ważną rolę, bo ratuje człowieka w wielu sytuacjach, w których głupota wstępuje na miejsce odwagi. Niemniej wracając do rzeczonego wstydu - ks. Żychliński pisze: „Mistrze życia duchownego uczą, że „wstydliwość, czyli wstyd, to najpewniejsza, nieomylna ochrona czystości; nieodstępny i najczujniejszy jej stróż, i zarazem najodważniejszy, który równie śmiało upomina i strofuje króla, jak żebraka”



Niniejsza lektura obfituje w żywoty Świętych: Klotyldy, królowej Franków, Katarzyny z Genui, Elżbiety – królowej Portugalii, Kunegundy cesarzowej, Franciszki Rzymianki, Joanny Franciszki de Chantal, Darii oraz bł. Salomei - przykłady, które uczą i jednocześnie pociągają! Wszystkie pokazują nam życie, którym kobiety wyjednały sobie niebo. Bardzo wartościowa kobieca lektura. 

„Fundamentem mądrości jest: nie ufać mądrości własnej”

„Prawie zawsze matka wychowuje dzieci na obraz i podobieństwo swoje”

„Niech rodzice nad niczem nie czuwają bardziej niż nad zachowaniem dzieci we wstydliwości i czystości”

„Zadaniem mego życia jest jak najwierniej wypełniać moje obowiązki” 

„Ktobykolwiek chciał być przyjacielem tego świata, stawia się nieprzyjacielem Bożym”



To lektura dla młodzieńców! Spotykamy tu następujące postaci świętych: Św. Benedykt - Ojciec Zakonów, Św. Ignacy - Biskup i Męczennik, Św. Polikarp - Biskup i Męczennik, Św. Ireneusz, Biskup i Męczennik, Św. Justyn - Męczennik, Filozof i Apologeta, Św. Apolloniusz - Męczennik, Św. Ireneusz - Męczennik i Biskup Lionu, Św. Cyryl - Patryjarcha Aleksandrii, Św. Cyryl - Arcybiskup Jerozolimy, Św. Jan "Jałmużnik" - Patryjarcha Aleksandrii oraz Św. Paulin – Biskup Noli, Św. Mikołaj – Biskup Myry, Św. Cyprian – Biskup i męczennik, Św. Leon I Wielki – Papież, Św. Eustachy – Męczennik, Św. Sebastian – Męczennik, Św. Euzebiusz – Męczennik. 


Święci eksponują następujące cnoty: „umartwienie ciała, czyli panowanie nad niem, cierpliwość, czyli poddanie się świętej woli Bożej w cierpieniu i pod krzyżem, i chętne ponoszenie ofiary dla chwały Bożej, z miłości ku Niemu”. Bardzo wartościowa męska lektura!



Zawsze, po wszystkie czasy będzie warunkiem wszystkich zasad wychowania religijnego dzieci: religijne życie rodziców, i ojca, i matki”. Warto o tym pamiętać i zapoznać się z krótkim dziełkiem w marcu, który jest poświęcony św. Józefowi, prosząc jednocześnie Patrona rodzin i ojców o pomoc w wypełnianiu obowiązków męża i ojca! Nie ukrywam, że bardzo przypadła mi do serca ta książeczka, bo zły przykład ojca jest zabójczy dla wychowania religijnego dzieci - szczególnie starszych, dorastających, które mimo wierzącym mam wybierają postawę taty, który odrzuca życie wiarą. „Nie będę chodzić na Mszę, bo tata tez nie chodzi” - znacie takie przykłady? Bo ja niestety znam… Podobnie zły przykład ojca negatywnie wpływał na św. Augustyna, który, póki był małym chłopcem, pozostawał pod potężnym wpływem pobożności matki – gdy jednak wyrósł z dziecka na młodzieńca, wtedy zły przykład ojca zniweczył i zburzył cały trud religijnego wychowania matki. Niech się jednak matki w podobnej sytuacji nie boją, tylko zwrócą z prośbą o wsparcie do św. Moniki!

Tymczasem w niniejszej książeczce ojcowie i małżonkowie przeczytają piękne żywoty św. Eleazara, św. Chryzanta, św. Hermenegilda, św. Henryka, św. Waleriana, św. Leonidasa, św. Franciszka Borgiasza i św. Ferdynanda. Dowiedzą się, jak należy poprawić swoje postępowanie po to, by dawać dobry przykład w religijnym wychowaniu swych dzieci.




Oto 150 stron z żywotami św. dzieci! Najmłodsi przeczytają o żywotach siedmiu synów św. Felicyty, Tobiasza młodszego, siedmiu braci Machabejskich, św. Cyryla, św. Akwiliny, św. Bernardyna, św. Stanisława Kostki, św. Wita, św. Małgorzaty, św. Kazimierza, św. Alojzego. 

Treść książeczki odnosi się do sześciu ważnych przykazań, które powinno zachowywać każde dziecko – a więc:

  1. Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twej i ze wszystkiego umysłu twego i ze wszystkiej siły twej.
  2. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego.
  3. Wierz w Boga Jednego! Kto nie uwierzy, będzie potępiony.
  4. Słuchaj głosu wiary, czyli żyj według niej.
  5. Uczcie się ode Mnie, żem jest cichy i pokornego serca.
  6. Bądź zawsze i wszędzie wstydliwy (-wa). (Wstyd, o którym mówi ks. Żychliński niech nie będzie mylony z nieśmiałością w kontaktach z ludźmi, a ze wstydem, którego brak w czasach, który wstydu już nie zna…) 


Wszystkie te dziełka mają na celu wskazanie drogi do świętości całej rodzinie. Bez świętych  małżonków nie będzie świętych rodziców i świętych dzieci, które wyrosną na święte dziewice i świętych mężów! Słowem: świętość naszego społeczeństwa zależy od świętości pojedynczych rodzin! Stąd ten wspaniały zestaw dzieł, łącznie to około 1300 stron tekstu, dzięki którym lepiej każdy z nas zrozumie swe chrześcijańskie obowiązki i będzie się starał je wykonywać bez żadnych zaniedbań. 


Współcześnie człowiek tworzy sobie obowiązki, których mu Pan Bóg nie powierzył, zapominając o tych, które jeszcze niedawno nazywaliśmy „obowiązkami stanu”, które zostały na nas nałożone przez samego Boga. Ks. Żychliński posługuje się słowami Piotra Skargi: „Zamiatacie w cudzym domu, a we własnym zostawiacie śmiecie”! 


Podczas rozważań ostatnio odbytej Drogi Krzyżowej zapadły mi w pamięć następujące słowa: „Nie bójcie się śmierci! Bójcie się odpowiedzialności za swoje życie”. 


Te słowa dźwięczą w moich uszach od zeszłego piątku! Ja, kobieta, żona, matka, niewiasta jerozolimska, mogę tylko płakać nad sobą i moimi dziećmi, bo tu leży moja potężna odpowiedzialność: odpowiadam za siebie, męża, za moje dzieci i za każdą myśl, czyn, słowo względem drugiego człowieka. Za każde zaniedbane, przemilczane słowo, gdy relacja jest konieczna i każde słowo wypowiedziane zbyt mocno. Potężna odpowiedzialność spoczywa na każdym z nas. Ta świadomość odpowiedzialności wyraża się w podjętych lekturach, które w pewien sposób porządkują myśli, przywracają właściwą kolejność obowiązkom. W tym miejscu na myśl przychodzą mi słowa św. Katarzyny z Genui, przytaczane w książeczce „Żywoty świętych małżonek”:


„Jezus niech zawsze będzie w twym sercu, 

Wieczność niech ci zawsze będzie na myśli. 

Świat niech zawsze będzie pod twymi stopami. 

Wola Boża niech kieruje wszystkiem co czynisz, 

Miłość ku Panu Bogu niech świeci w twym całym życiu” 


Czyż te słowa nie są najpiękniejszymi życzeniami? 


Niesamowicie mi się podoba obraz „świata pod stopami”, czyli panowania nad pokusami, które z niego płyną, właściwego korzystania z tego, że chodzimy po ziemi, bo to nie świat rządzi nami, to my korzystamy z jego możliwości, by być bliżej nieba. 



Niewątpliwie wszystkie te dziełka są mi niezwykle miłe, płynie z nich wiele mądrych i ponadczasowych spostrzeżeń, czystej katolickiej nauki. 


Jest to niezwykle wdzięczna lektura dla całej rodziny, skutkująca duchowym wzrostem, niezwykle budująca, krzepiąca, wprowadzająca stary ład we współczesny chaos, w którym kobiety są duchowo zagubione, bo świat stawia przed nimi wymagania stania się kimś, kim nie są i zagłusza potrzebę wywiązania się z obowiązków żony i matki. 


Całym sercem Was zachęcam do całej serii! Możecie też zdecydować się na pojedyncze tytuły. 


Zostawię Wam kilka złotych myśli, którymi praktycznie usiane jest 1300 stron tych wdzięcznych dziełek, napisanych na pożytek duchowy ludzi, ku większej chwale Boga!


Wartość żołnierza poznaje się na wojnie, wartość żeglarza w czasie burzy morskiej, wartość przyjaciela w potrzebie, 

a wartość chrześcijanina w nieszczęściu”


„Są, dwie rzeczy, którym się nic oprzeć nie zdoła, są niemi roztropność i łagodność"


„Każde dzieło ludzkie potrzebuje nie tylko sztuki i nauki, ale i cierpliwości”


„Chrześcijanin gorliwy, człowiek prawdziwie wielki" nie może nie mieć nieprzyjaciół, 

Jego cnoty doskonałe, jego życie niezkazitelne zbyt kłują w oczy złych ludzi i zawstydzają ich, aby byli życzliwi mu i nie kopali pod nim dołków, albo nie zakładali na niego sideł”


Nasze cnoty jednają nam nieprzyjaciół, wady odbierają nam przyjaciół."


„Łagodność jest najskuteczniejszym środkiem na podbicie sobie serc ludzkich”


„Zyskiem jest znaleźć piękną duszę; większym zyskiem jest zachować ją; największym zyskiem jest tę, co blisko jest zguby, uratować” 


„Pieniądze trzeba mieć na głowie, a nie w sercu, to znaczy, trzeba ich rozumnie używać a nie przywiązywać się do nich”


Gertrud von le Fort o macierzyństwie [tłumaczenie]

marca 03, 2024

Gertrud von le Fort o macierzyństwie [tłumaczenie]

 

„Macierzyństwo nigdy nie może stać się dla kobiety zadaniem szczególnym, naznaczonym czasem, ponieważ jest jej zadaniem po wsze czasy. Tak jak nie pojawia się w matce to, co wyjątkowe i niepowtarzalne w jej osobie, tak też nie pojawia się w niej to, co wyjątkowe i niepowtarzalne w danej epoce. Każdy czas kończy się przed matką, gdyż czas nie ma nad nią żadnej władzy. Kobieta w swym panieństwie samotnie przeciwstawia się czasowi, jako oblubienica dzieli czas wraz z mężczyzną, w macierzyństwie pokonuje czas: matka jest obrazem ziemskiej nieskończoności, zarówno w jej szczęściu, jak i w bólu tysiące lat mijają bez śladu: matka jest zawsze taka sama…” cdn.


„Die ewige Frau” / „Niewiasta wieczna”

Gertrud von le Fort


tłumaczenie: Anna Maternowska-Frasunkiewicz

Święty Józef - poznaj swojego duchowego ojca!

marca 01, 2024

Święty Józef - poznaj swojego duchowego ojca!


Kościół wprowadził dzień 19 marca jako święto obowiązujące oraz ustanowił św. Józefa patronem Kościoła i rodzin katolickich. Papieże od wieków zachęcali wiernych do odprawiania nabożeństw ku czci Świetego Józefa we wszystkie środy roku oraz w marcu, który jest mu szczególnie poświęcony. 


Św. Józef otacza rodziny opieką i wskazuje drogę życia w jedności, zgodzie, wierności i potrzebie ciągłego odczytywania woli Bożej. Zasadniczo 19 marca moglibyśmy - a nawet powinniśmy (!!!) - obchodzić Dzień Ojca, przekazując naszych ziemskich tatusiów pod opiekę św. Józefa. 



Pierwsze święto liturgiczne ku czci św. Józefa pojawiło się na Wschodzie około 1000 roku. 


„Ojciec Niebieski wiedział, że Kościół w średniowieczu i później będzie szczególnie potrzebował głębokiego umiłowania oraz lepszego poznania Świętego Józefa ponad innych świętych - z wyjątkiem jego Małżonki. Wiedział o potrzebie powszechnego wstawiennictwa i opieki moralnego ojca Chrystusa zarówno nad całym Kościołem, jak i nad całym światem, zwłaszcza w średniowieczu i w czasach nowożytnych” 




W książce „Św. Józef - poznaj swego duchowego ojca” Mark Miravalle pozwala nam przyjrzeć się niektórym przejawom miłości do tego „męża sprawiedliwego” w świadectwach średniowiecznych umysłów. Zaczynamy od wielkiego franciszkańskiego kaznodziei św. Bernardyna ze Sieny, w swoich kazaniach przejawia bardziej rozwinięty poziom oddania temu wielkiemu Świętemu:


„Ilekroć Boska przychylność wybiera kogoś do szczególnej łaski lub wzniosłego stanowiska, obdarza tak wybraną osobę wszystkimi darami niezbędnymi dla niej i dla jej zadania. Potwierdziło się to szczególnie w św. Józefie przybranym ojcu Jezusa Chrystusa i prawdziwym małżonku Królowej Niebios i Pani Aniołów. Został on wybrany przez Ojca na wiernego przybranego ojca i opiekuna Jego głównych skarbów, to jest Jego Syna i Jego Oblubienicy. Jeśli porównamy go z całym Kościołem Chrystusowym, to czyż nie jest on tym wybranym i wyjątkowym człowiekiem, przez którego i pod opieką którego Chrystus został wydany na świat w należytym porządku i z należną czcią? Jeśli więc cały Kościół święty jest dłużnikiem Dziewicy Matki, ponieważ przez Nią stał się godny przyjąć Chrystusa, to po Maryi Józefowi jest winien wdzięczność i szczególną cześć. On bowiem jest kluczem do Starego Testamentu i w nim godność patriarchów i proroków osiąga obiecane owoce. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że w niebie Chrystus nie odmawia Józefowi tej zażyłości, czci i wzniosłej pozycji, jaką okazywał mu jako syn swemu ojcu, gdy żył wśród ludzi. Raczej ją spotęgował i udoskonalił”.




„W XV wieku w liturgii stał się widoczny znaczny wzrost kultu Świętego Józefa. Papież Sykstus IV wprowadził wtedy święto Świętego Józefa do Kościoła rzymskiego. Następnie w kościołach w całej Europie wierni zaczęli dodawać do swoich brewiarzy i mszalików teksty Mszy i oficjum ku czci Świętego Józefa”. Duchowość i utwory pobożnościowe poświęcone „mężowi sprawiedliwemu" w XVI wieku znacząco się rozwinęły. Najlepsze z nich pochodzą od jednej z największych czcicielek Świętego Józefa wszech czasów – św. Teresy z Ávili, o której pisałam TU.


O św. Józefie przepięknie pisze też św. Franciszek Salezy, doktorzy Kościoła, papieże, poeci. Wszyscy podkreślają jednomyślnie, że „rzeczą świętą jest kochać męża sprawiedliwego”.


Ogłoszenie św. Józefa patronem Kościoła powszechnego było bardzo ważne i historyczne, bowiem św. Józef jest najświętszą osobą po Maryi, „nikt inny nie jest patronem i duchowym ojcem całego Kościoła. (…) Tak jak św. Józef chronił Jezusa podczas najbardziej wrażliwego okresu Jego ziemskiej egzystencji, tak tez chroni nas, uczniów Jego Syna, i członków Kościoła podczas naszych najtrudniejszych do obrony chwil na ziemi”.


Książka jest cennym źródłem wiedzy o św. Józefie, znajdziemy tu nawiązania do Józefa starotestamentowego, naukę, która płynie o tym mężu sprawiedliwym z ust papieży i doktorów Kościoła, lektura zawiera wiele ważnych  cytatów, które budują przed czytelnikiem wyraźny obraz wraz jego bardzo ważną interpretacją: by udać się do św. Józefa w dzisiejszych wybitnie trudnych czasach dla rodziny, w czasach zamętu, kryzysu ojcostwa i upadku autorytetów, św. Józef pomoże nam w drodze do świętości naszej ziemskiej rodziny. 



Na końcu książki znajdziecie aneks z Nowenną do Świetego Józefa i modlitwami do „męża sprawiedliwego”, wspaniałego patrona wszystkich rodzin, wszystkich ojców, którzy staną przed nim w pokorze i poproszą o jego wsparcie. Książka jest dość krótka, napisana i przetłumaczona lekkim piórem, co sprawia, że jest bardzo przyjemna w odbiorze. Wspaniała p
ozycja do czytania w marcu. Gorąco Was zachęcam do tej lektury, która została wydana nakładem Wydawnictwa JPII i dostępna jest TU.


Pójdźmy wszyscy do Józefa!


 

„I mamże w ludziach pokładać nadzieję?” piękne rozważania na Wielki Post!

lutego 27, 2024

„I mamże w ludziach pokładać nadzieję?” piękne rozważania na Wielki Post!


Jest chwila przed 23:00, litery na klawiaturze telefonu zlewają mi się w jedną plamę, liczę, że autokorekta tym razem będzie sprawniejsza niż moje pokłute nieudolnym zaplataniem kolczastych gałązek kciuki… walcząc ze snem,  chciałabym się z Wami podzielić myślami, które pomagają w rozwijaniu życia wewnętrznego. Bez żadnych wstępów, inteligentnych cytatów, tylko w zwyczajnej ciszy… w godzinie, w której media społecznościowe pewnie już śpią, a zasięgi nie istnieją… do kogo post trafi, ten miał to przeczytać 🧡 wśród nocnej ciszy…


Z dzisiejszych rozważań (wtorek po II Niedzieli Postu):


„O jakże różne jest dzisiejsze wejście Pana do Jeruzalem od wejścia niedawnego! Niedawno witany był z weselem, dziś ze wściekłością; niedawno w czci wielkiej, dziś w pogardzie; niedawno Mu słano szaty pod nogi, dziś pragną Jego śmierci! I mamże w ludziach pokładać nadzieję?”

„Pytano Go o uczniów i o naukę; o uczniach milczał, bo dobrze o nich w tej chwili powiedzieć nie mógł, źle - nie chciał. Niech ci to będzie wzorem w mówieniu o bliźnim. 

Co do nauki, bierze na świadka cały świat, wszystkich, którzy Go słuchali. Czy masz sumienie tak czyste, ażeby we wszystkich swoich sprawach móc się powołać na świadectwo wszystkich?”


Nie ma takiego komentarza, który byłby oddał wartość tych rozważań na każdy dzień od Popielca do Wielkiego Postu… w trzech zdaniach poruszone są trzy potężne kwestie polegania na człowieku zamiast na Bogu, mówieniu o bliźnim i czystego sumienia względem wszystkich ludzi. 

Roman Brandstaetter pisał, że jeśli chce się napisać powieść w trzech tomach, trzeba umieć ją streścić w trzech zadaniach - za to cenię najbardziej te rozważania - jedno zdanie stanowi powoduje lawinę myśli, która tworzy tomy refleksji. To esencja absolutnie uniwersalna dla każdego pokolenia. Jeśli jeszcze szukacie krótkich, acz treściwych i wartościowych rozważań, które będą chodziły za Wami cały dzień, do przeczytania kolejnych rozważań, to całym sercem zachęcam Was, byście sięgnęli po „Rok Chrystusowy”, o. Niccolo Avancini TJ, książeczka wydana nakładem Wydawnictwa Życia Wewnętrznego Na Jej Głowie 🧡

Zostawię Wam rozważania na jutro, z życzeniami budowania życia duchowego na Chrystusie:


NA ŚRODĘ PO II NIEDZIELI POSTU

O POLICZKU WYMIERZONYM CHRYSTUSOWI

I

Jeden ze stojących tam sług wymierzył Jezusowi policzek, mówiąc: ,,W taki sposób odpowiadasz najwyższemu kapłanowi?" (J 18,22). Kto? Komu? Za co? Sługa, jak mniemają, Malchus, którego ucho Chrystus dopiero co uleczył, uderza w twarz, na którą Aniołowie ze czcią i zachwyceniem patrzą; za odpowiedź słodką i poważną. I Bóg się nie mści! A mnie lada krzywda do zemsty pobudza!

II

Jezus mu odrzekł: „Jeśli źle coś powiedziałem, to udowodnij, co było złe, a jeśli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (w. 23). Za dobrą mowę odbierając policzek, Chrystus Pan cierpi za nasze złe mowy. Gdy więc źle mówię, do mnie stosują się te słowa Chrystusowe: Dlaczego Mnie bijesz? O słodkości i cierpliwości Pana mojego, towarzysz mi we wszystkich moich cierpieniach i odpowiedziach!

III

Następnie Annasz odesłał związanego Jezusa do najwyższego kapłana Kajfasza (w. 24). Nowe zniewagi i okrucieństwa Chrystus znosi przeze mnie i za mnie w tej drodze. O, z jakimże uczuciem ofiaruje Ojcu swoje wszystkie cierpienia na nasze zbawienie! Jakże odwdzięczę się za taką ofiarę? Pragnę ochronie znosić wszelkie doznane przykrości dla miłości Pana Jezus.


Łączność pedagogiki i polityki w obliczu rewolucji

lutego 26, 2024

Łączność pedagogiki i polityki w obliczu rewolucji



„Owa władza nie jest niczym innym, jak tylko władzą pozwalającą wyprodukować człowieka zgodnie z ideą, jaką reformator sobie wypracował, co prowadzi do powstania przepaści między masą, tą prymitywną i nieokrzesaną materią, a uświadomioną i samozwańczą elitą złożoną z zuchwałych kowali, wykuwających nową ludzkość, którzy są jednocześnie zegarmistrzami ustanawiającymi zasady działania społeczeństwa idealnego. „Edukacja może wszystko", jak stwierdził Helwecjusz, (…) a „Człowiek naprawdę stanowi jedynie produkt swojej edukacji", bo „to właśnie jedynie edukacja tworzy człowieka; zawsze jest on wyłącznie taki, jak ona chce". Albowiem edukacja, o której mowa, stanowi jedynie „sztukę modyfikowania i modelowania”, jest ona tresurą, tworzeniem i modyfikowaniem naszych zwyczajów, a „władzę nad zwyczajami mają ci, którzy nam je zaszczepiają”.


Czyż te słowa nie są wyjątkowo aktualne, w obliczu zmian w globalnej polityce światowej oraz planowanych zmian w polskim systemie edukacji w ostatnim czasie? Cytat pochodzi z fascynującej książki pt. „Rewolucja Francuska a natura ludzka od wieku Oświecenia do Kodeksu Napoleona” Xaviera Martina, wyd. Andegavenum, niezwykle ciekawej pozycji, wręcz podręcznika akademickiego, w którym zaintrygował mnie fragment o ścisłej łączności sfery pedagogiki i polityki.





W średniowieczu słynne było twierdzenie św. Tomasza z Akwinu, zgodnie z którym nauczanie jest jak sztuka leczenia, przy czym sztuka leczenia odnosi się do natury cielesnej człowieka, a nauczanie - do jego natury duchowej.
Proces nauczania dostarcza wewnętrznej zasadzie, znajdującej się w podmiocie, środki oraz pomoc, których podmiot potrzebuje, aby osiągnąć pewien efekt. Jest to zasada wewnętrzna, światło intelektualne obecne w uczniu, który w procesie zdobywania wiedzy i umiejętności stanowi przyczynę lub czynnik główny”.


W czasach Oświecenia następuje triumf odmiennego przekonania, które otwarcie wyraża zamiar „zawłaszczenia umysłów dzieci, dzięki rozwojowi nauk".


Słynny genewski sensualista, Charles Bonnet, który podjął się zadania przebadania człowieka, mówił wręcz o „maszynie" ludzkiej, o „mechanizmie" serca, umysłu i ducha, a edukacja według niego nie jest niczym innym, jak tylko odpowiednim wyregulowaniem „maszyny obdarzonej zmysłami”, twierdził, że jest ona jakby „drugim narodzeniem się człowieka dzięki odciśnięciu na jego mózgu nowych determinacji". 


Tak pisał na temat dzieciństwa: „Zawsze będę miał w pamięci, że jeśli jesteśmy maszynami, to przede wszystkim w tym właśnie okresie, i że mechanizmem tej maszyny, który należy nastawić, są zmysły". Dlatego doskonalenie edukacji widział w działaniu na zmysły! 

Bonnet odsunął zatem edukację od jej celów, redukując ją do funkcjonalności.


Pisał, że dziecko stanowi „niewielką porcję materii zorganizowanej”, a zadanie jego nauczyciela sprowadza się właśnie do nadania mu „duszy, żeby tak powiedzieć”, bo „jego umysł, podobnie jak serce, jest w waszych rękach; jest to jednolita woskowa tabliczka, na której dosłownie wszystko można odcisnąć”. Tym samym „sprytne ręce" preceptora mają „ulepić uczniowi serce". Vauréal w kontekście polityki edukacyjnej mówi on o konieczności „sprytnego zarządzania” i życzył sobie, aby dziecko w wieku trzech lat było „przekazywane systemowi wychowania narodowego, na służbę przy ołtarzach ojczyzny, jako odpowiednio przygotowana glina, wymagająca łagodnej i dobroczynnej dłoni garncarza".


Te słowa zostały ogłoszone drukiem tylko dziesięć lat przed rokiem 1793, kiedy zapanował Wielki Terror. Zamysł edukacji w epoce Oświecenia był „ukierunkowany na seryjną produkcję obywateli odlanych w jednej i tej samej formie, co miało doprowadzić do ogólnej depersonalizacji i infantylizacji ludzkiej masy”. Tak jak Pan Bóg stworzył człowieka, tak filozofowie próbowali wytworzyć „koncepcję człowieka”. To dość fascynujące zagadnienie, gdy stajemy w obliczu niewątpliwej rewolucji obyczajowej, która, jak poprzedzające je rewolucja seksualna, czy rewolucja francuska budowana jest na rozwijanych nowych „koncepcjach” człowieka, tylko po to, by do tej koncepcji wytoczyć działa w imię walki o jego „prawa”. Fascynująca, wybitnie wartościowa lektura, skłaniająca do ciekawych refleksji.