Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tradycja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Tradycja. Pokaż wszystkie posty
Najpiękniejsza książka dla kapłana

marca 28, 2024

Najpiękniejsza książka dla kapłana

 

Czy kochacie swoich kapłanów? A może macie księży w rodzinie? Trzymam w rękach najpiękniejszą książkę, jaką można podarować kapłanowi - każdemu jednemu bez wyjątku: „Najświętsze Serce Jezusa a kapłaństwo”, wydane nakładem Wydawnictwa Świętej Tradycji Gerardinum. Czytam, podziwiam, zachwycam się, wzruszam i bardzo żałuje, ze nie zamówiłam na dziś kilku egzemplarzy, by obdarować księży z parafii. Dziełko Matki Ludwiki Małgorzaty zostało jej niejako podyktowane przez Najświętsze Serce Jezusa - a czyta się je tak wspaniale, że wierzę, że Serce Jezusa było autorem tej książeczki. „Miłość Nieskończona wylewając się niejako z Istoty Boskiej stworzyła człowieka; ten sam wylew Miłości przepełniającej Serce Jezusa stworzył kapłana i podobnie jak człowiek jedynie w szczerym i zupełnym powrocie do Boga, swego Początku, znaleźć może prawdziwe życie i doskonałość, tak też i kapłan osiągnie pełnię życia i świętość swego charakteru sakramentalnego tylko i jedynie w zjednoczeniu z Najsłodszym Sercem Jezusa. Oto dlaczego w obecnej chwili doniosłej, gdy funkcje kapłańskie bardziej niż kiedykolwiek potrzebne są światu, zwraca się Jezus z boską odezwą do wszystkich kapłanów przywołując ich do Najśw. Serca Swojego. 


(…)


Ach, to Serce Chrystusa czułe jak serce matczyne, gorące jak serce dziewicze, czyste jak dziecka, mocne, szlachetne i tak ofiarne jak serce ojcowskie, o niechżeż to Serce Jezusa tętni i bije również w piersi kapłana. Skoro kapłan dostąpił zaszczytu podzielania władzy Chrystusa i Bożej Jego potęgi, o niechżeż ma udział i w Jego miłości! Prawdziwy kapłan żyje życiem Jezusa, działa mocą Jezusa, miluje Sercem Jezusa! O, niechżeż węzłem najczystszej miłości wzajemnej przylgnie do najgodniejszego uwielbienia Mistrza swojego; niech szuka gorliwie światła w Jego przykładach; niech często w swych wątpliwościach zasięga rady u Niego oraz pilnie uważa na Jego natchnienia.


Posłannictwo kapłana wobec dusz istotnie jest wielkie. Jest to w ścisłym znaczeniu apostolstwo Bożej miłości i miłosierdzia. Ono wymaga obfitych świateł z wysoka, niezwykłej roztropności i poświęcenia bez granic oraz niewyczerpanej cierpliwości. Spełnić je godnie mógł tylko Sam Jezus Chrystus, Bóg - Człowiek; spełnią je również i ci, co żyją w Nim i w Niego są przemienieni, wierni Jego kapłani i przyjaciele, co mają z Nim jednego ducha i jedno stanowią z Nim serce!


Najśw. Serce Jezusa, Boskiego Kapłana to iście wcielona Miłość przebaczająca! Jakkolwiek to Serce Najsłodsze gorąco miłuje dusze jaśniejące nieskalaną czystością, które wiernie zachowały obraz podobieństwa Bożego, to jednak zdaje się skłaniać jakoby z większą jeszcze tkliwością do tych dusz poprzednio zbrukanych, które Swą łaską raczyło oczyścić. Powia dam wam, że tak będzie radość w niebie nad jednym grzesznikiem pokutę czyniącym, niż nad dziewięćdziesięciu i dziewięciu sprawiedliwymi, którzy nie potrzebują pokuty. Tym niebem to Serce Jezusa, Serce, które jest Przybytkiem Nieskończonej Miłości i które wzbiera radością i szczęściem, gdy może pozyskać zbłąkaną dotych czas duszę i stać się jej Zbawicielem!


(…)


Kapłan przechodząc po świecie w ślad za Panem Jezusem również spotyka dusze podobne do tych, z jakimi się spotykał Sam jego Boski Mistrz. Na drodze więc życia swojego nieraz natrafi na te biedne istoty, które opanował zły duch. Cóż tedy dla nich uczyni? Czy będzie się starał przekonać ich umysł? Niestety, zbyt daleko od niego duchem odbiegły, aby głos jego przeniknął mroczny ich umysł. Czy będzie usiłował zdobywać ich serca drogą dobrodziejstw i poświęcenia? Ależ ci zatwardziali stronią od niego jako kapłana i wręcz odpychają jego rękę darzącą.


Cóż zatem uczyni, by wyrwać te dusze z sideł szatańskich, a oddać je Bogu? Upadnie na twarz w kornej modlitwie i będzie wołał i żebrał dla nich o miłosierdzie, będzie wprost nalegał na Serce Boskiego Kapłana. Do tych błagalnych próśb dołączy następnie uczynki pokutne; w ciele swoim odnowi cierpienia Chrystusa, przynajmniej ujarzmi swe zmysły przez umartwienie zbawienne, które Jezus uświęcił Swym własnym przykładem i które odbił na delikatnym Swym Ciele. A tak łącząc modlitwę i pokutę z niewzruszoną wiarą i ufnością bez granic, stanie się kapłan prawdziwym pogromcą szatana, wyrzucając go z biednych serc ludzkich oraz niwecząc jego wpływ zgubny na świecie.


Kiedy indziej znów kapłan napotka dusze podobne do Samarytanki”, … spotyka dusze podobne do Zacheusza i Magdaleny…. „Posłannictwo kapłana wobec dusz istotnie jest wielkie. Jest to w ścisłym znaczeniu apostolstwo Bożej miłości i miłosierdzia. Ono wymaga obfitych świateł z wysoka, niezwykłej roztropności i poświęcenia bez granic oraz niewyczerpanej cierpliwości. Spełnić je godnie mógł tylko Sam Jezus Chrystus, Bóg - Człowiek; spełnią je również i ci, co żyją w Nim i w Niego są przemienieni, wierni Jego kapłani i przyjaciele, co mają z Nim jednego ducha i jedno stanowią z Nim serce!”


Ta książeczka jest nie tylko dla kapłanów - jest dla nas, byśmy mieli większe pojęcie o kapłaństwie, byśmy bardziej kochali swoich księży i więcej się za nich modlili. Bogu dzięki za wszystkich księży, zakonników, za każde ręce konsekrowane, które potrafią ściągnąć Boga żywego na ziemię ❤️🙏

„Tomasz z Akwinu: przewodnik dla początkujących” Edward Feser [recenzja]

marca 07, 2024

„Tomasz z Akwinu: przewodnik dla początkujących” Edward Feser [recenzja]

 

Edward Feser (ur. 1968) to amerykański doktor filozofii i religioznawstwa, pisarz i wykładowca Pasadena City College w Kalifornii, ateista, który nawrócił się dzięki lekturze dzieł św. Tomasza z Akwinu i Arystotelesa. 


Feser nazywany jest przez National Review „jednym z najlepszych współczesnych pisarzy zajmujących się filozofią”. 

Jego główne zainteresowania badawcze obejmują filozofię umysłu, filozofię moralną i polityczną oraz filozofię religii. Feser pisze o polityce i kulturze w sposób konserwatywny; o religii natomiast z tradycyjnego rzymskokatolickiego punktu widzenia. Mieszka w Los Angeles z żoną i sześciorgiem dzieci.


Jego książka „Tomasz z Akwinu: Przewodnik dla początkujących”, wydana przez Instytut Dziedzictwa Europejskiego Andegavenum jest bardzo popularną lekturą wśród amerykańskich studentów, jednocześnie stanowi wprowadzenie do filozofii Akwinaty. Autor przedstawia życie i myśli tego niezwykle wpływowego średniowiecznego myśliciela.


Św. Tomasz z Akwinu to jeden z najbardziej wpływowych filozofów i teologów w historii myśli zachodniej. Stworzył on fundamenty współczesnych myśli filozoficznych, słynie ze swoich argumentów, przemawiających za istnieniem Boga. W tym przekonującym i wieloaspektowym wprowadzeniu do twórczości Akwinaty, Edward Feser przekonuje, że nie można w pełni zrozumieć filozofii tegoż wielkiego świętego myśliciela bez jego teologii i odwrotnie. Dzieło to obejmuje przemyślenia św. Tomasza z Akwinu na temat duszy, prawa naturalnego, metafizyki oraz interakcji wiary i rozumu. Jest niezastąpionym źródłem informacji dla studentów, ekspertów i dla zwykłego czytelnika. Nie wiem, czy w istocie nazwałabym tę książkę „przewodnikiem dla początkujących”. Treść dzieła dotyczy bowiem dyskusji na temat aktualnej filozofii analitycznej, a niektóre z tych dysput mogą być dla osoby początkującej dość wymagające (dla mnie były). Niemniej uważam, że to niezwykle ważny a nawet niezbędny przewodnik, gdyż Edward Feser podkreśla w nim kluczowe elementy myśli Św. Tomasza z Akwinu. To Feser staje się niejako naszym przewodnikiem w interpretacji św. Tomasza i z takim przewodnikiem czytelnik nie zginie w meandrach tych często wymagających myśli filozoficznych Akwinaty.




Autor w ciekawy sposób rozwija myśl o rozróżnieniu na istotę oraz istnienie. Dla Boga istota i istnienie są tym samym. Nie ma rodzaju zwanego „Bóg”, do którego można by zastosować kategorię istnienia. Ma to sens na poziomie stworzenia. Wiem czym jest np. „smok”. Niezależnie od tego, czy istnieje, czy nie, mam jasne pojęcie o jego istocie. W przypadku rzeczy istniejących ich istota musi być połączona z ich istnieniem. Nawet anioły będące czystą formą nie są tożsame ze swoim istnieniem. Są istotą związaną z aktem istnienia. Ciekawe rozumowanie, prawda? 



Feser pokazuje nam, w jaki sposób możemy odróżnić pojęcie aktu od możności. Bóg jest czystym aktem, bez niezrealizowanych mocy. Im więcej aktów ma istota, tym wyżej znajduje się w łańcuchu rzeczywistości. Bóg jest na górze. Na dole znajduje się materia pierwsza, będąca jedynie niezrealizowaną możnością. Podobnie ruch jest po prostu przejściem od możności do aktu.


Największą krzywdę, jaką kiedykolwiek wyrządzono Tomaszowi, wyrządziły antologie filozofii religii. Tomasz nigdy nie zamierzał czytać swoich 5 dróg bez bezpośredniego kontekstu w Sumie teologicznej oraz szerszego kontekstu jego prac jako całości. Feser pomaga nam uniknąć pułapek związanych z błędną interpretacją Tomasza. 


„Akwinata wyartykułował słynną myśl, że nie da się filozoficznie udowodnić, że świat miał początek w czasie i chociaż mimo to wierzył, że tak jest, utrzymywał, iż jest to prawda, która może być poznana tylko za pomocą Bożego objawienia (ST 1.46.2). Konsekwentnie, jego argumenty nie miały za zadanie pokazać, że Bóg powołał świat do istnienia w pewnym momencie w przeszłości (jak głosi Teoria Wielkiego Wybuchu). Przeciwnie, argumentował, że nawet gdyby świat zawsze istniał, Bóg zawsze musiałby istnieć tu i teraz, w przeciwnym razie pewne cechy, które świat przejawia tu i teraz, byłyby niewytłumaczalne”.


Istnieją dwa rodzaje szeregów przyczynowych. Istnieje szereg przyczynowy wypadków. W tym miejscu jedna sekwencja następuje po drugiej. Niektórzy apologeci twierdzą, że każdy skutek ma przyczynę, a ostateczną przyczyną musi być Bóg. To prawda, ale występują tu pewne trudności w szeregu przyczynowym wypadków.


Rozwiązanie Tomasza jest takie, istnieje inny typ szeregu przyczynowego. Jest to szereg przyczynowy sam w sobie. Jeśli ma charakter sekwencyjny, jest hierarchiczny. Każda możność aktualizuje się poprzez akt poprzedzający. Pozwala to Tomaszowi uniknąć zarzutu, że skoro filozofia nie może obalić wieczności wszechświata, to nie potrzebuje Boga jako przyczyny. Tomasz odpowiada, że ​​jest to prawdą w przypadku serii wypadków per se, a nie serii per se. Nawet gdyby wszechświat był wieczny, zawarte w nim moce wymagałyby swoistej aktualizacji: „gdy rozwijał on zagadnienie rozróżnienia na akt i możność, mianowicie fakt, że nic, co jest w możności, albo jest potencjalne, nie może zaktualizować samo siebie, dokładnie dlatego, że pozostaje tylko potencjalne a nie aktualne. Stąd to, co pozostaje samo w sobie już aktualne, może zaktualizować daną potencjalność i dlatego (biorąc pod uwagę, że ruch jest tylko aktualizacją możności) „cokolwiek się porusza, jest poruszane przez coś innego"


Tomasz jest dualistą, ale nie jest kartezjaninem ani platonistą. Feser wyjaśnia, że ​​„dusza” dla Akwinaty oznacza po prostu formę osoby. Dla Platona czy Kartezjusza dusza była dosłownie duchem w maszynie, ze wszystkimi związanymi z tym problemami. Tomasz nie potrzebuje tego ducha:


„Biorąc pod uwagę fakt, że jedynie razem dusza i ciało konstytuują osobę, trwanie duszy po śmierci nie może zostać poczytane jako przetrwanie osoby; kiedy Jan umiera, jego dusza trwa, lecz nie on, przynajmniej nie mówiąc ściśle. Jednak to, co daje przetrwanie duszy, to możliwość ponownego życia osoby. Wymagałoby to powtórnego przyłączenia duszy do materii, która niegdyś była przez tę duszę kształtowana, a więc zmartwychwstania jej ciała – czegoś, co nie może zostać dokonane w naturalny sposób, lecz tylko poprzez boską interwencję (CT 1.154). Ale bez przetrwania przynajmniej duszy po śmierci, nawet boska interwencja nie przyniosłaby ponownego istnienia osoby. To, co czyni zmartwychwstanie ciała osoby zmartwychwstaniem tej osoby, a nie zaledwie stworzeniem duplikatu oryginalnej osoby, to kontynuacja duszy między śmiercią i zmartwychwstaniem” - fenomenalny fragment, prawda? 


Prawo naturalne jest dla Tomasza ważne, ale nie najważniejsze. Poświęca mu zaskakująco mało miejsca. Tym, co jest ważniejsze i ma wyższy priorytet, jest Dobro. Prawo naturalne nie ma większego sensu bez uprzedniego zorientowania się na Dobro. Człowiek średniowieczny nie myślał w kategoriach „wartości”, ale w kategoriach Dobra, a Dobro jest już nieodłącznie związane z rzeczywistością.


Zostawię Wam fragment absolutnie fenomenalny, który chciałam gdzieś sobie wypisać, ostatecznie w tym miejscu będzie najbardziej bezpieczny i odpowiednio wyeksponowany: 


„Akwinata zidentyfikował trzy zasadnicze kategorie dóbr wewnętrznych w stosunku do naszej natury. Pierwsze jest to, które dzielimy wspólnie ze wszystkimi żywymi organizmami, czyli zachowanie naszego istnienia. Drugie jest to, które pozostaje wspólne szczególnie dla zwierząt, a więc pożycie płciowe i aktywności związane z wychowaniem potomstwa, które w naturalny sposób wypływają z tego pożycia. Trzecie jest to, które jest charakterystyczne dla nas - rozumnych zwierząt, czyli poznanie prawdy o Bogu i życie w społeczeństwie, „wystrzeganie się ignorancji" i,,unikanie obrażania tych, pośród których żyjemy" (ST I-II.94.2). Te dobra są hierarchicznie uporządkowane, co koresponduje z hierarchią żywych bytów (tj. tych z odpowiednio wegetatywną, zmysłową i rozumną duszą). Wyższe dobra zakładają te niższe; przykładowo, człowiek nie potrafi dążyć do prawdy, jeśli nie jest zdolny do utrzymania się w istnieniu. Jednak niższe dobra są podporządkowane tym wyższym, w tym sensie, że istnieją one przez wzgląd na te wyższe. Celem spełnienia wegetatywnych i zmysłowych aspektów naszej natury jest ostatecznie umożliwienie nam spełnienia definiującego nas racjonalnego aspektu naszej natury.


Co szczególnego mogłoby wypełnić tę naturę? Albo, inaczej mówiąc, na czym ostatecznie polega nasze dobro, a więc dobrostan i szczęście? Nie może to być bogactwo, ponieważ ono istnieje tylko ze względu na coś innego, co możemy osiągnąć za jego pomocą (ST I-II.2.1). Nie może to być honor, bo on przypada człowiekowi jedynie jako konsekwencja zrealizowania pewnego dobra, a więc nie może sam w sobie być ostatecznym dobrem (STI-II.2.2). Z podobnych powodów nie może to być ani sława, ani chwała, które i tak często są osiągane za rzeczy, które, w pierwszej kolejności, nie są rzeczywistymi dobrami (ST I–II.2.3). Nie może to też być władza, gdyż ona jest bardziej środkiem, aniżeli celem i może zostać wykorzystana do powodowania raczej zła, a nie autentycznego dobra (ST I-II.2.4). Nie może to być rozkosz, ponieważ przyjemność także jest bardziej skutkiem zrealizowania dobra, aniżeli realizacją samego dobra; tym bardziej dotyczy to cielesnej rozkoszy, bo ciało istnieje ze względu na duszę, która jest niematerialna (ST I–II.2.6). Z tej samej przyczyny, nie może to być żadne cielesne dobro jakiejkolwiek odmiany (STI-II.2.5). Ale też nie może to być dobro duszy, ponieważ dusza jako rzecz stworzona istnieje ze względu na coś innego (tj. ze względu na to, co ją stworzyło) (ST I-II.2.7). Oczywistym jest przeto, że to ostateczne dobro nie może zostać odnalezione w ogóle w jakiejkolwiek stworzonej rzeczy; nasz ostateczny cel może być tylko czymś, „co zaspokaja pożądanie całkowicie, poza czym nic innego nie może być chciane, a więc coś, co jest absolutnie doskonałe (ST I–II.2.8). I,,to może zostać odnalezione”, jak Akwinata skonkludował, nie w jakimkolwiek stworzeniu, lecz w samym Bogu... dlatego, że sam Bóg może usatysfakcjonować wolę człowieka... Bóg sam tworzy ludzkie szczęście" (STI-II.2.8)”. Wspaniała myśl, prawda?


Wniosek z lektury:


Feser stworzył doskonale opracowanie myśli Tomasza. Nie można błędnie zinterpretować Akwinaty z Feserem jako przewodnikiem. Jest to niewątpliwie fenomenalna, fascynująca wręcz książka dla wszystkich, którzy lubią snuć refleksje w ciągach przyczynowo-skutkowych. Zdecydowanie nie jest to lektura do kawy, to lektura do myślenia.







„Wielki Dzień się zbliża!” Książeczki przygotowujące do I Spowiedzi św. i I Komunii Św.

marca 05, 2024

„Wielki Dzień się zbliża!” Książeczki przygotowujące do I Spowiedzi św. i I Komunii Św.


„Nie ma społeczeństwa bez religii; nie ma religii bez religijnego wychowania; nie ma religijnego dobrego wychowania bez dobrej pierwszej Komunii św., która jest aktem podstawowym tegoż wychowania” 

Ks. Bp Gaume


Dziś chciałabym Wam pokazać pięć cennych książeczek, które stanowią owocną lekturę w katolickim wychowaniu dzieci oraz w przygotowaniu do Sakramentu I Spowiedzi i I Komunii Św.

Listy do dzieci pobożnego kapłana ks. Bp Gaume „Wielki dzień się zbliża” to książeczka wydana w 1901 roku. Dzięki Wydawnictwu Świętej Tradycji Gerardinum możemy dziś czytać to dziełko w reprincie! Składa się ono z 19 listów napisanych do dzieci i jej celem jest przygotowanie ich do I Komunii Św. 


Listy zawierają krótkie omówienie dobrej Spowiedzi świętej, przestrogę, by do Komunii przystępować wyłącznie w stanie łaski uświęcającej (nigdy w grzechu ciężkim), zachętę do nauki katechizmu. Dziecko dowie się o trzech kłamstwach, których używa szatan, żeby sprawić, by pierwsza Spowiedź i Komunia były złe. Dziecko zostanie zachęcone do duchowego wzrostu i do różnych ćwiczeń duchowych, które pomogą dobrze przeżyć I Komunię Św. 


Książka świetna dla dzieci w każdym wieku i dla ich rodziców! Dzieci starsze mogą odczytywać listy samodzielnie, młodszym można je zwyczajnie opowiedzieć. Bardzo dobra lektura przygotowująca do I Komunii Św. Bardzo mi się podoba w starych książkach to rozróżnienie na świat i życie wieczne. To są częste nasze wybory. Dzieci jako ludzie noszą świat we własnym sercu: „Jako dzieci Adama mają w sobie samych zarodek zgubnych skłonności, jakie są prawidłem mnóstwa osób, stanowiących to, co zwykle nazywamy światem”. Kapłan prosi rodziców: „Mówcie dzieciom o niebie, dosyć jest ludzi mówiących o świecie, mówcie o obowiązkach, bo wielu dziś krzyczy tylko o prawach”, trzeba mówić dzieciom, że u stóp ołtarza są między życiem a śmiercią i od Komunii św. zależy ich szczęście lub nieszczęście na ziemi i w wieczności. Każdy list kończy się słowami: „Bądźcie zdrowe, kochane dzieci. Wielki dzień się zbliża!…”


„Z niedbałości rodziców o chrześcijańskie wychowanie dzieci, a zwłaszcza z lekceważenia ich pierwszej Komunii św., pochodzi wszystko zło, które nad nami ciąży, a nawet to, jakie nam grozi”



Przygotowanie do pierwszej Spowiedzi zawarte w 24-ech katechezach” ks. Władysława Sarny to reprint wydania z 1894 r. 24 lekcje zawierają główne prawy wiary, informacje czym jest Sakrament Pokuty, jak się zachowac podczas modlitwy, omówione są tu wszytskie części Różańca, świetne dziełko z angażującym dziecko pytaniami przyda się każdemu rodzicowi w wychowaniu dzieci. 


Zostawię Wam fragment:


„O celu człowieka. Wiecie kochane dzieci, że wszystko co jest na świecie jest na coś, że do czegoś służy. Wy same często pytacie waszych tatusiów lub mamusie, na co to jest? Wiecie, że kościół na to, aby się w nim modlić, że dom na to, aby w nim mieszkać, nóż na to, aby nim krajać, koń na to, aby ciągnął wozy i robił w roli, krowa na to, aby dawała mleko. Otóż widzicie kochane dzieci, że wszystko, co jest na świecie, jest na coś. To, na co jest jakaś rzecz, nazywamy celem tej rzeczy. Otóż każda rzecz ma jakiś cel, jakieś przeznaczenie, dla którego Pan Bóg tę rzecz stworzył. (…) Pan Bóg stworzył nas ta tym świecie, abyśmy Pana Boga znali, kochali, Jemu służyli, a potem do Nieba się dostali. (…) Pana Boga znać, znaczy wiedzieć, kto jest Pan Bóg, jaki jest Pan Bóg i co dla nas uczynił”



Kolejna pozycja bardzo przydatna w przygotowaniu dzieci, to dziełko: „Czcij ojca twego i matkę twoją. O Piotrusiu” ojca Benedykta Pysza.


To niesamowicie ważna książeczka, która przywraca dziś właściwy sens posłuszeństwa dzieci wobec rodziców, które jest nie tylko prawem Bożym, ale również prawem natury. Dzieci dowiadują się, dlaczego należy słuchać, kochać i szanować rodziców oraz jaka czeka ich za to nagroda. 


W opowiadaniu „O Piotrusiu” poznajemy chłopca, który codzienną Komunią św. nawraca swojego tatusia, który od 20 lat nie był u Spowiedzi świętej. 


Bardzo pożyteczna lektura dla każdego dziecka i każdego rodzica. Może być wspaniałym upominkiem (zamiast czekolady) nie tylko dla tego, kto przygotowuje się do I Komunii.



Fascynującą pozycją jest również „Złota książeczka dla dzieci. O czwartem Przykazaniu Bożem to jest o czci rodziców i starszych osób” Józefa Chociszewskiego.


Znajdziecie tu piękne przykłady wypełniania IV Przykazania, historie o czci rodziców, krewnych, księży, nauczycieli, opiekunów, ogólnie osób starszych. Przykłady są zaczerpnięte z życia papieży, biskupów, kapłanów, cesarzy, królów a nawet pogan, bo szacunek wobec rodziców jest także prawem naturalnym. Znajdziemy tu historię sierotki Jadwisi, przeczytamy o korzyściach płynących dla dziecka z posłuszeństwa. Na koniec przeczytacie krótki żywot św. Zyty i św. Serafiona, perską opowieść o miłości córki oraz wierszyki dla dzieci. 


IV Przykazanie jest dla naszego społeczeństwa niewątpliwie niezwykle ważne, gwarantuje stary, stały ład społeczny.







Ostatnia pozycja to „
Przygotowanie do I Spowiedzi i I Komunii Św. Nauka Boża. Katechizm rzymsko-katolicki dla dzieci” ks. Kalinowskiego i ks. Domańskiego - wspaniała książeczka, która zbiera całą potrzebną wiedzę, posłuży również dzieciom jako przygotowanie do Bierzmowania. 



Znajdziecie tu: Historię Świętą, rozpoczynającą się od stworzenia świata, poprzez upa
dek Aniołów, stworzenie pierwszych ludzi, przeplatane z naukami omawiającymi tematy takie jak grzech pierworodny, Trójca Przenajświętsza, zabójstwo Abla, grzechy główne, potop, historie Abrahama, Józefa, Mojżesza… 





Książka odpowiada na pytania o Kościół, o łaskę uświęcającą, wyjaśnia czym jest łaska uczynkowa, czym jest Przykazanie Boskie, omawia Przykazania Boże, kościelne, dwa Przykazania miłości, cnoty główne, Sakrament Pokuty, rachunek sumienia z jego pięcioma warunkami, Sakrament Ciała i Krwi Pańskiej, wskazuje, jakie uczucia należy wzbudzać przed i podczas przyjęcia Komunii Św., omawia duchową Komunię Św., częstą Komunię Św., Bierzmowanie. Zawiera odnowienie ślubów Chrztu Św. 




I jako ciekawostka posłuży Wam tabelka wykazująca różnice w cechach człowieka przed popełnieniem grzechu pierworodnego oraz po grzechu pierworodnym.


To taka książka, którą trzeba czytać wielokrotnie, żeby wręcz znać ją na pamięć! Jestem przekonana, że wiele pożytku wypłynie z tej lektury -  nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale również dla dorosłych.


Wszystkie te pozycje posłużą całej rodzinie. W kilku z nich wynotowałam takie zdanie, żeby przeczytać te lektury jeszcze raz, rok po przystąpieniu do I Komunii Św. To są takie treści, które przez całe życie należy sobie przypominać i powtarzać, bo one jednocześnie pokazują nam właściwy kierunek naszej egzystencji, wskazując na wieczność.


Do tej listy na pewno dodałabym Katechizm obrazkowy dla dzieci 



i/lub Katechizm Większy ks. Gadowskiego dla starszych dzieci również Wyd. Gerardinum, o których pisałam we wsześniejszych postach.

 


To w takim sporym skrócie - mam nadzieję, że ten post będzie dla Was pomocny w dobrze lektury przed I Komunią Św. i ogólnie w życiu duchowym Waszych dzieci, bo treści te są ponadczasowe, konkretne, katolickie. Warto mieć pod ręką dobre książki dla dzieci.