"Wybaczać nam – to Jego największa przyjemność" (św. Jan Maria Vianney) - lektury duchowe o Spowiedzi Św.

lutego 24, 2023

"Wybaczać nam – to Jego największa przyjemność" (św. Jan Maria Vianney) - lektury duchowe o Spowiedzi Św.




"Pokój Wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. (...) Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (Jan 20:19-23)

Władzę zupełną, którą Jezus miał od Ojca, przelał na Apostołów, na uczniów, ich następców, biskupów i kapłanów. Ustanawiając ich sędziami i wyrokującymi nad grzechem, nie dał im daru jasnowidzenia ani czytania w sumieniach wiernych. Jezus chciał, by grzesznicy jako winowajcy, sami odkrywali swoje grzechy. Podobnie jak pacjent przed lekarzem odsłania swoje chore miejsca - a nie zawsze ma ochotę dzielić się tym widokiem - bo odczuwa wstyd - tak samo przed lekarzem duchowym musi odsłonić chore miejsca w swojej duszy. Bez tego wglądu lekarz duszy nie będzie mógł uleczyć. Św. Jan mówi, że "jeślibyśmy spowiadali się z naszych grzechów, Wierny i Sprawiedliwy jest Pan, aby nam odpuścił grzechy nasze i oczyścił od wszelakiej nieprawości" (1 Jan 1:9) Apostoł zapowiada, że jeśli spowiedź będzie przebiegała tak, jak zaplanował to Pan, czyli, gdy człowiek szczegółowo wyliczy swoje grzechy. Tak samo mówi św. Jakub Apostoł w swoim liście: "Wwiedźcie kapłany... spowiadajcie się jedni drugim z grzechów waszych". Św. Łukasz opisując życie pierwszych chrześcijan przychodziło, spowiadając się i opowiadając uczynki swoje"

Ciekawe słowa wypowiedział Św. Jan Chryzostom: "człowiek się wstydzi wyznać grzechy przed obliczem kapłana, a nie wstydzi się, że popełnił je przed obliczem Boga..."

Zaintrygowała mnie myśl wielkiego myśliciela protestanckiego Leibnitza: "Nic wspanialszego w Kościele Katolickim nad spowiedź!" Ciekawe prawda? Tym bardziej intrygujące, że pada z ust protestanta.



Książeczka pt. "Spowiedź albo Serce Jezusa grzesznikom w Sakramencie Pokuty otwarte" ks. abp. Edwarda Manninga przedstawia Sakrament Pokuty nie tyle jako dogmat wiary, a jako obraz Bożej miłości ku nam. Sakrament ten otwiera dla nas Boskie Serce, jest przedmiotem umiłowania, a dla świata jest przedmiotem nienawiści - przykładem może stać się debata w opinii publicznej na temat zakazu spowiedzi dzieci.

W książeczce przeczytacie o obecności Chrystusa w Sakramentach Pokuty i Ołtarza: W Najświętszym Sakramencie Jezus jest istotowo i osobowo obecny. Jest tam w pełni swojego Bóstwa i człowieczeństwa. W Sakramencie Pokuty jest obecny przez władzę zastępczą, przez swoje łaski. Pod tym względem Eucharystia jest jest wyższym Sakramentem - bez porównania. W Sakramencie Ołtarza Jezus pojawia się oczom wiernej duszy i lśni w całej okazałości swego majestatu, potęgi i chwały. W Sakramencie Pokuty jest tkliwym lekarzem, Dobrym Pasterzem, który wylewa na nas swoje miłosierdzie. 

W Sakramencie Pokuty człowiek korzysta w pełni z Boskiego Miłosierdzia. Jezus mówi, że wszelki grzech i bluźnierstwo odpuszczone będą, nie zostanie odpuszczone tylko bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu (por. Mateusz 12:31), bo "bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu jest z istoty swej grzechem niepokuty, albo pogardą pokuty". Na bluźnierstwo nie ma odpuszczenia: "nie skutkiem prawa Bożego, ale z powodu tamy moralnej, którą grzesznik sobie stawia. Prócz tego wyjątku nie masz ani grzechu ciała, ani pychy żywota, tak w złości zaciętej, tak wielkiej i ciężkiej, dla której nie byłoby zupełnego, dokładnego, natychmiastowego przebaczenia". I o tym właśnie traktuje ta książeczka! O pokucie! O tym, że Sakrament Pokuty udoskonala naszą skruchę, jest sakramentem naprawy i sakramentem wytrwania - jedynym środkiem wytrwania w łasce aż do końca. Piękna książeczka, bardzo potrzebna każdej duszy. Mały format B5, 170 str.


"O boskości Spowiedzi - o pięciu warunkach dobrej spowiedzi" to książeczka autorstwa francuskiego kapłana. Odpowiada na wiele pytań, przed którymi staje współczesny katolik: Gdzie w Starym Testamencie Spowiedź wzięła swój początek? Jakie są dowody na pochodzenie Spowiedzi od samego Pana Boga? Jak odeprzeć zarzuty niedowiarków dotyczące tego Sakramentu? Jak uzasadnić, że Spowiedź nie jest wymysłem księży? Na pewno spotkaliście się już z podobnymi pytaniami... Czy Spowiedź została ustanowiona na Soborze Laterańskim? To jest argument wielu osób, które nie chcą przystępować do Sakramentu Pokuty! Sobór Laterański odbył się w 1215 roku, a istnieją liczne dowody na to, że Sakrament Pokuty trwał od pierwszych wieków chrześcijaństwa - przytoczone zostają słowa św. Klemensa, następcy św. Piotra (czwarty Papież, żył w latach ok. 91-101): "skoro zejdziemy ze świata, nie będziemy się mogli ani spowiadać, ani pokutować".

Czy widywano w historii księży wyjawiających tajemnicę Spowiedzi gdy utracili rozum? Czy protestanci kiedykolwiek twierdzili, że Spowiedź to wielkie dobrodziejstwo? Jakie było usposobienie Lutra do Spowiedzi? Jakie były stanowiska Rousseau`a i Voltaire`a na temat Spowiedzi? Jakie były skutki zniesienia Spowiedzi w niektórych krajach? Jakie są Boskie dobrodziejstwa i pożytki częstej Spowiedzi? Przeczytamy w niej o tajemnicy Spowiedzi i o tym, co o spowiedzi mówili Doktorowie Kościoła. 

Książka traktuje też o Boskich skutkach Spowiedzi i o niezwykle ujmującej historii św. Franciszka Salezego!

 


Następnie wnikliwie opisano pięć warunków dobrej Spowiedzi Świętej. Książeczka jest arcyciekawa, bardzo ważna, jedna z moich ulubionych, dotyczących Spowiedzi Świętej. Książeczka dla osób nieprzekonanych o wielkiej wartości tego wspaniałego Sakramentu. Mały format B5, 180 str.


Kolejna pozycja, to książeczka "O skrupulantach oraz Dobra i zła spowiedź", to w zasadzie dwie pozycje w jednej książeczce - obie niezwykle cenne. Czy potraficie zdefiniować sumienie? Zasadniczo każdy z nas powinien je posiadać, ale od czego jest uzależnione? Co je definiuje? Przytoczę Wam definicję sumienia z niniejszej książeczki:

"Sumienie jest to WYROK ROZUMU o moralnej wartości uczynku ludzkiego" 

Dobrze sobie to uświadomić, bo to właśnie rozum nasz sądzi nasze uczynki nie tylko według tego, o ile są one dla nas korzystne i niekorzystne, przyjemne bądź nieprzyjemne, ale także czy są zgodne bądź niezgodne z obiektywną normą moralności, czyli o ile są złe lub dobre. Sumienie ma dla nas moc obowiązującą. Ponieważ każde zobowiązanie wolnej woli człowieka opiera się na poddaniu się Woli Bożej, nazywamy powszechnie sumienie GŁOSEM BOŻYM

Bóg objawia się przez sumienie nie bezpośrednio i nieomylnie, ale za pomocą naszego naturalnego rozumu, który nawet oświecony łaską Bożą pozostaje ograniczonym i omylnym. Dlatego moraliści rozróżniają sumienie pewne od niepewnego, prawdziwe od fałszywego. "Sumienie jest wówczas pewne, gdy gdy rozum na pewno i bez wahania uznaję jakąś czynność za moralnie dobrą, względnie jako moralnie złą". Gdy rozum się waha i nie może dojść do pewności, jaka  jest wartość moralna uczynku - jest to sumienie niepewne. Prawdziwe sumienie nazywa dobro dobrem a zło złem. Fałszywe odwrotnie - dobro jest wg niego złem, a zło dobrem.

Książeczka "O skrupulantach", napisana przez ks. Adama Gertsmanna w 1929 r. ogranicza się do zbadania sumienia chorego - tzw. skrupulatnego.

Autor wyjaśnia, czym jest sumienie skrupulatne i jak się objawia, gdzie leżą przyczyny skrupułów i jakie szkody wyrządzają. Jakie są przywileje skrupulantów i jak postępować z poszczególnymi rodzajami skrupułów. Wspaniała pozycja dla kapłanów i penitentów.  

Drugim umieszczonym tutaj kilkustronicowym dziełkiem (bardzo lubię to słowo, bo kilka stron nie odbiera mu wagi bardzo ważnej pozycji, dzieła) jest „Dobra i zła Spowiedź” autorstwa o. Mariana Paszkiewicza z roku 1938. Przeczytamy w niej o tym, że żaden z sakramentów nie jest tak narażony na poważne braki, jak właśnie Sakrament Pokuty. "Bardzo słabe uświadomienie większości penitentów, niedostateczne przygotowanie rachunku sumienia, znaczne niedokładności przy wyznawaniu grzechów, zwłaszcza ich liczby, a przede wszystkim brak poprawy, zwłaszcza w grzechach nałogowych, czynią często Spowiedź niedokładną, złą lub nieważną. Ta kilkustronicowa część budzi świadomość tego, jak powinna wyglądać dobra spowiedź. Książeczka w formacie B5, 55 str + 5 str

 


"Spowiedź ze św. Gerardem. Pójdź i Ty!" zawiera w sobie trzy tytuły: „Spowiedź” z 1910 r. autorstwa ks. Biskupa Bougaud. Dziełko to skupia się na udowodnieniu, że Spowiedź została ustanowiona przez samego Pana Boga, odpiera zarzuty protestantów, jakoby Spowiedź miała być ustanowiona przez człowieka i podaje w tym celu szereg świadectw Ojców i Doktorów Kościoła. To bardzo ciekawa treść, dotyczy okresu od Jezusa do Lutra i Kalwina. Spowiedź to lekarstwo na grzech, który porównywany jest z trądem. Pamiętamy z Ewangelii, jak Jezus uzdrawiał trędowatych, tak samo leczy nasze dusze w konfesjonale, niszczy zło i dźwiga dusze ku Bogu. Czy wiecie, że zanim Jezus Chrystus wypowiedział słowa ustanawiające Spowiedź Św., istnieją dowody, że spowiedź praktykowana była jako Spowiedź sekretna w katakumbach? Odnaleziono w nich rodzaj krzeseł, albo ławek, które służyły jako konfesjonały - umiejscowione w kątach ścian, po kilka w każdej kaplicy. Wszystko jest opisane w tej niewielkiej i bogatej w treść książeczce.


Drugim tytułem jest dziełko „Pójdź i ty do Spowiedzi św.” z roku 1930 autorstwa ks. Kłopotowskiego. Przeczytacie w niej o tym, dlaczego mamy się spowiadać i jak zbawienną dla każdego jest Spowiedź. Wyjaśnia, co należy czynić, gdy w wyniku przytępienia sumienia wydaje się komuś, że nie ma grzechów, dodając do cennych nauk liczne przykłady jak chociażby historię grasującej w 1892 r. cholery czy nawrócenie Szopena w ostatnich chwilach jego życia. Omawia także m. in. wpływ Spowiedzi Św. oraz tajemnicę Spowiedzi. 


Trzeci tytuł to wydana w 1929 r., również autorstwa ks. Kłopotowskiego, książka p.t. „Święty Gerard Patron dobrej Spowiedzi, Cudotwórca naszych czasów”

Warto w tym miejscu wspomnieć, kim jest św. Gerard Majella (1726 – 1755)! Św. Gerard był bratem zakonnym. W chwili śmierci nie miał jeszcze 30-tu lat, a jednak otaczała go opinia świętości i wdzięczna pamięć ludzi, dotkniętych jego dobrocią. Spełniał proste zadania klasztorne, ale był także kierownikiem duchownym sióstr zakonnych i mistykiem. Gdy odchodził w tajemnicy z domu rodzinnego, aby zostać redemptorystą, zostawił matce tylko kilka słów: "Idę, by zostać świętym". Gerard przyjmuje każde cierpienie jako Wolę Bożą. Zgadza się na wszystko. Nie zważa na bicie ani na szykanowanie, ani na oszczerstwo; w cierpieniu dostrzega sposób naśladowania Chrystusa. Niesamowita postać, potężna w swej pokorze! Przy tej postaci przeczytałam gorzkie acz prawdziwe słowa: "Prawdziwa świętość zawsze jest wypróbowywana przez krzyż" 

W książeczce znajdziecie krótki życiorys św. Gerarda, historie niektórych cudów zdziałanych przez św. Gerarda i otrzymanych za jego wstawiennictwem duchowych łask, a także nabożeństwo do św. Gerarda wraz z Nowenną i Litanią do tego wielkiego Świętego. Jestem bardzo bardzo wdzięczna za tę książkę! To również mały format B5, ok 200 str.





 


"Spowiedź generalna" zawiera trzy dziełka: "Uwagi do generalnej Spowiedzi", "Krótka nauka" i "Praktyczny rachunek sumienia do Spowiedzi jeneralnej" reprint 1928 r. / 1863 r. / 1911 r.

Czy wiecie, kto może, albo nawet powinien przystąpić do Sakramentu Spowiedzi Generalnej? W książeczce znajdziecie odpowiedź, komu wypada odprawić Spowiedź z całego życia - i dla kogo taka spowiedź byłaby szkodliwa, albo raczej nieprzydatna niż przydatna, ale również dla kogo pod utratą zbawienia powinna zostać odprawioną oraz dla tych, dla których nie jest konieczną do zbawienia, ale wielce pożyteczną - zakładam, że każdy czytelnik się w niej odnajdzie. Książeczka zawiera rachunek sumienia z przeszłych Spowiedzi dla poznania, czy były one ważnie odprawione, przestrogi dla przygotowujących się do Spowiedzi z całego życia, uwagi nad wymówkami, które szatan ludziom podsuwa, aby ich odwieść od uznania niektórych grzechów, zachętę dla takich, którzy się spowiadać powinni, a spowiadać się boją, niektóre pytania służące do łatwiejszej Spowiedzi oparte o Dekalog. Uważam, że jest to jedna z najważniejszych pozycji w tym  poście.

Drugie dziełko zawiera: powody do odprawienia Spowiedzi generalnej, przestrogi do odprawienia dobrze dożywotniej Spowiedzi, Akt Skruchy, rachunek sumienia ze strony przeszłych Spowiedzi wraz z rachunkiem osobnym, na końcu umieszczono Serdeczną pobudkę do skruchy przed Spowiedzią oraz Akty cnót teologicznych.

Trzecie dziełko to m. in. kilka ważnych przestróg co do rachunku sumienia, braku skruchy, postanowienia poprawy, wyznania grzechów, nie wypełnienia zadośćuczynienia. Na końcu wyjaśniono pożytki ze Spowiedzi generalnej oraz bardzo rozbudowany rachunek sumienia (Przykazania Boże, Przykazania kościelne, siedem grzechów głównych) wraz z modlitwami przed Spowiedzią, po Spowiedzi – z dodaniem Psalmów pokutnych oraz Litanii do Wszystkich Świętych.

Ta książeczka to niewątpliwie czyste niezmącone katolickie źródło czystej wody. Jedna z najistotniejszych pozycji, dotycząca Spowiedzi Świętej. Nie ukrywam, że po lekturze człowiek czuje wewnętrznie (czytaj: rozstrzyga rozumowo), że potrzeba mu kolejnej, tym razem lepiej przygotowanej i lepiej odprawionej Spowiedzi Świętej. 
 
Wszystkie wymienione w poście lektury, to są książeczki, których katolik bardzo potrzebuje. Dalekie od współczesnych rachunków sumienia, a tak bardzo aktualne pod względem podejmowanej tematyki dobrego przygotowania się do Sakramentu Pokuty, stawiające na prawdziwy wzrost duchowy w większej świadomości. Jestem bardzo wdzięczna za wszystkie te pozycje i bardzo gorąco je Wam polecam, bo są trzy ostateczne rzeczy człowieka 1. Śmierć, 2. Sąd Boży, 3. Niebo albo piekło. A  lektura tych książeczek to większa szansa dla nas wszystkich, by jak dobry łotr Dyzma skorzystać z wielkiego Miłosierdzia Bożego, które oczekuje nas w konfesjonale i ... otwiera Niebo. 



Wpis powstał we współpracy z Gerardinum Wydawnictwem Świętej Tradycji, z poczucia misji, by każdy człowiek skorzystał z Bożego Miłosierdzia. Gdy widzę wąskie drzwi konfesjonału przypomina mi się fragment Ewangelii: Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wiele jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znają.” (Mt 7,13–14) Trzeba przejść drogę uznania swego grzechu, wstydu, żalu, mocnego postanowienia poprawy i zadośćuczynienia, żeby przejść przez ciasną bramę... Trzeba przejść przez drzwi konfesjonału. Lektura tych książeczek, to szansa na dobrą Spowiedź Świętą, czego absolutnie wszystkim i samej sobie życzę w tym Wielkim Poście. 
 
 

 

Wielki Post to czas nawrócenia! Recenzja „40 dni duchowej odnowy” s. Bożeny Marii Hanusiak

lutego 19, 2023

Wielki Post to czas nawrócenia! Recenzja „40 dni duchowej odnowy” s. Bożeny Marii Hanusiak

 


„Jak każdy z ludzi, skalanych pierworodną winą, nosisz w sobie skłonność do zła. To siedem wad głównych, które jeśli nie zostaną wykorzenione i zastąpione cnotami, odrastają w człowieku jak gałęzie od pnia: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Te złe skłonności są przyczyną niezgody, kłótni, zawiści, podziałów w każdej ludzkiej wspólnocie i społeczności. Jeśli trwasz w łasce, często korzystasz z sakramentu pokuty i pojednania, przyjmujesz Ciało Chrystusa, wady te są w tobie osłabiane. Ale potrzebujesz z Bożą pomocą podejmować świadomą walkę z nimi” to słowa s. Bożeny Marii Hanusiak, pochodzące z medytacji na Wielki Post „40 dni odnowy duchowej”, książki wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit



Wieki Post to czas walki. Walki ze złymi skłonnościami, które oddalają nas od Boga. Czytanie i rozważanie Słowa Bożego leczy duszę, tak, że staje się ona otwarta na to, co dobre, nieskłonna iść za złem. Człowiek potrzebuje ciągłego kontaktu z Ewangelią, by mieć siłę do podejmowania dobrych decyzji, dobrych z perspektywy życia wiecznego, a nie doczesnego tu i teraz. To co dobre, jest często niewygodne, jest wyjściem daleko poza strefę własnego komfortu, wyjściem na pustynie. Czy zdażyło się Wam w życiu stać przed podjęciem decyzji, przy której Wasze świadome „tak” oznaczało szereg niewygód, wyrzeczeń, a świadome „nie” powodowało wstyd przed ukoronowanym cierniem Chrystusem? Jakie decyzje bym podejmowała w życiu, gdybym nie miała przed oczami właśnie Jego w bolesnym uścisku Krzyża? Moja dusza bardzo potrzebuje okresu Wielkiego Postu, do uporządkowania wnętrza,  do stałego wykorzenienia złych skłonności, do wewnętrznego wzrostu, do bycia czujnym, by niedbalstwo i niewierność modlitwie nie cofały mnie w duchowym rozwoju. 



Siostra Bożena Maria Hanusiak zaprasza nas do przeżycia duchowej odnowy w ciągu 40 dni Wielkiego Postu.  Myśli zawarte w tym tomiku to materiał, który rozpoczyna się od modlitwy fragmentem Pisma Świętego, który odpowiada kolejnemu etapowi Męki Pańskiej i rozważaniami. „Modlitwa jest początkiem każdego dobrego dzieła”, ma być również początkiem naszego wielkopostnego nawrócenia. Bez niej nie przezwyciężymy pokus przeciwnika, a mu ulegniemy. Człowiek potrzebuje modlitwy pokornej, nieustępliwej, wypływającej z głębin serca. Taka właśnie modlitwa otwiera na działanie łaski, dając sile do wytrwania. „Jezus w Ogrójcu uczy cię wytrwałej modlitwy, wprowadzając w ogień zmagania z mocami zła. Uczy modlitwy, której siła niweczy zamiary odciągająca od Boga. Zły duch, znając pęknięcia twojej natury, walczy, aby powstrzymać cię w drodze do świętości, dlatego na różne sposoby przeszkadza Ci w modlitwie. Odciąga cię od niej, chcąc cię okraść z najlepszej cząstki, jaką może wybrać na ziemi człowiek”. Autorka rozważań zaprasza nas zatem do modlitwy, która ma być naszym zadaniem nie tylko na czas Wielkiego Postu, ale na czas całego życia. Od modlitwy zależy twoja i moja wieczność. Rozważania kończą się mądrością ojców pustyni na temat, który podejmujemy wraz z siostrą Bożeną każdego dnia. 



Każdy dzień podejmuje inną tematykę: pierwszego dnia jest to modlitwa, drugiego - ufność w miłosierdzie Boga, trzeciego - zerwanie z grzechem, przebaczenie, pokora, Eucharystia, etc. 


Eucharystia rozważana szóstego dnia szczególnie przykuła moją uwagę, bo Msza Święta jest dla nas niewysłowionym skarbem, a jej istota często dla katolików nie jest jasna. Ojciec Pio doskonale rozumiał istotę i wartość Eucharystii: "Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy świętej". Co mówi siostra Bożena o Eucharystii? „Eucharystia jest niepojętym darem miłości Boga. Jest źródłem i szczytem chrześcijańskiego życia. Cały Chrystus - z duszą i Bóstwem, uwielbionym Ciałem i Najświętszą Krwią - przychodzi do ciebie i zamieszkuje w tobie. Czyni to z wielkiego pragnienia swego Boskiego Serca, aby cię obdarować sobą. Jak z przebitego na krzyżu boku Zbawiciela rozlała się na całą ludzkość krew i woda, tak przez sakramenty rozlewa ją On na każdego człowieka, który Go przyjmuje. Każda Komunia Święta jest zanurzeniem w zdroju miłosierdzia Boga, którego dostąpić mogą obmyci wcześniej w wodach łaski - przez skruchę i sakramentalną pokutę, której ważność jest uwarunkowana mocnym postanowieniem zerwania z grzechem. Bez tego nie wolno sięgać po Boski Pokarm, bo nie można zasiadać przy stole Pana i stole demonów (por. 1 Kor 10, 21). Pokarm, który darmo otrzymujesz z niepojętej łaskawości Ojca Niebieskiego, czyni cię nieśmiertelnym. Dzięki Eucharystii będziesz żył na wieki w królestwie Boga. Przyjmując do siebie Pana, doznajesz przemiany. Otrzymujesz duchową siłę, aby postępować naprzód, zbliżając się i upodabniając do Niego. Boski Pokarm zobowiązuje cię do naśladowania Tego, którego przyjmujesz”. Siostra pisze, by na Mszę Świętą przynosić podziękowania za otrzymane błogosławieństwa, a także prośby i sprawy, które wymagają interwencji Zbawiciela: „Chrystus, który składa siebie Ojcu w ofierze Eucharystii, jest Twoim orędownikiem przed Ojcem”



Z tych rozważań pozostał we mnie jeszcze jeden piękny fragment: „Chrystus spragniony twojej miłości czeka na ciebie w sakramencie Ołtarza. Okazuj mu należną cześć, klękając przed Nim, obecnym w Eucharystii. Nie zmarnuj żadnej okazji, aby z miłością i czcią przyjąć Go do siebie”… 


Nie zmarnujmy Kochani tych 40 dni Wielkiego Postu! Zwrócimy się w kierunku Chrystusa, nie przepuścimy żadnej okazji, by być bliżej, kochać Go mocniej, wpuścić Go bardziej do swojego życia, trwać przy nim jak ewangeliczna Maria (por. Łk 10, 38-42).


„40 dni duchowej odnowy” pomoże Wam i mnie w tym czasie nawrócenia, pozwoli przeżyć czterdzieści poruszających spotkań z umęczonym Jezusem. Na końcu książki znajdziecie Drogę Krzyżową z pięknymi rozważaniami oraz głębokie modlitwy mistyków, a także modlitwy zaczerpnięte z Tradycji Kościoła. Codzienna lektura zajmuje maksymalnie 10 minut, warto uzupełnić ją np. modlitwą różańcową, bądź udać się po niej na Adorację, albo na Mszę Św. Na pewno będę z tej książki korzystała w czasie Wielkiego Postu i Was do tego gorąco zachęcam. Środa Popielcowa za kilka dni, książka powinna zdążyć do Was dotrzeć! 


„40 dni duchowej odnowy” znajdziecie TU.





 


 


Tora - rozmowa o pierwszych pięciu Księgach Biblii [recenzja]

lutego 17, 2023

Tora - rozmowa o pierwszych pięciu Księgach Biblii [recenzja]



Biblia to niewątpliwie najbardziej fascynująca księga świata. Choć w istocie słyszał o niej niemal każdy człowiek, to mało kto przeczytał w całości, a jeśli już przeczytał, to zapewne nie w językach oryginalnych. Zafascynowana językiem hebrajskim biblijnym chwyciłam za Księgę Rodzaju w wydaniu interlinearnym, a kiedy pojawiła się możliwość zrecenzowania książki prof. Majewskiego pt. „Tora”, wydanej nakładem Oficyny Wydawniczej Vocatio, nie wahałam się ani chwili - bardzo chciałam ją przeczytać właśnie w kontekście językowym i biblijnym.



Prof. Marcin Majewski to biblista, hebraista, dr hab. teologii, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego. Członek krajowych i międzynarodowych towarzystw biblijnych i filologicznych. Książka, której jest współautorem, jest zapisem rozmowy z Pawłem Biedziakiem, teologiem, filozofem, związanym ze środowiskiem ewangelicznym. Rozmowa jest niezwykle wciągająca, wręcz elektryzująca, padają przemyślane, ciekawe pytania i zwięzłe odpowiedzi prof. Majewskiego. Z książki bije pewien magnetyzm. Krótka forma nie przeszkadza, by przekazać czytelnikowi mnóstwo informacji. Choć tytuł kojarzy się bardziej z judaizmem, książka skierowana jest raczej do chrześcijan, uwzględnia nomenklaturę protestancką - tj. nie będzie tu wzmianki o Św. Pawle tylko o Pawle Apostole - to istotna informacja dla tradycyjnych katolików. 




Tora, czyli pierwszych pięć ksiąg Starego Testamentu, to fundament zarówno dla judaizmu, jak i dla chrześcijaństwa. Nazwa pochodzi od greckiego słowa „Pentateuchos” czyli pięć zwojów, i odnosi się do ksiąg biblijnych, które Żydzi nazywają Torą. Jest to zwarta i kompozycyjnie samodzielna część ST, oczywiście warto ją czytać w kontekście innych ksiąg biblijnych. 


Pierwszych pięć utworów Biblii nazywanych bywa Księgami Mojżeszowymi, nie tyle jednak ze względu na bezpośrednie autorstwo Mojżesza - choćby dlatego, że język hebrajski, jaki znamy z Biblii, dopiero raczkował w jego czasach - ile na Mojżeszową inspirację, patronat, korzenie tradycji przekazywanej najpierw ustnie, później fragmentami spisywanej, a ostatecznie redagowanej przez środowisko żydowskich kapłanów w czasie niewoli babilońskiej oraz po powrocie z niej do Jerozolimy, czyli w VI, V, IV wieku p.n.e.




W książce pada wiele ciekawych odniesień do języka hebrajskiego: Hebrajskie nazwy ksiąg Tory układają się w jedno przesłanie: Bereszit, Szemot, Wajikra, Bemidbar. Czyli: na początku, (ich) imiona, zawołał, na pustyni... Cały Pięcioksig zawiera pierwsze, a więc fundamentalne słowa Boga skierowane do Izraelitów na pustyni - to było dla mnie niczym odkrycie! Niesamowicie ciekawe i odkrywcze było dla mnie przesłanie Księgi Szemot (Księgi Wyjścia)! Trzeba bowiem dobrze znać panteon bogów egipskich, aby zobaczyć, dlaczego opis plag jest polemiką z mitami na ich temat:

„Jest to więc walka z bożkami, a nie z ludźmi. Zamiana wód Nilu w krew to wyraźne uderzenie w Oxyrysa, z którego ta rzeka miała wypływać. Pomór bydła to walka z Apisem, przed stawianym tradycyjnie w postaci byka. Każda kolejna plaga pokazuje, kto jest prawdziwym Bogiem, a kto wymyślonym bo kiem. Dziewiąta plaga - ciemność - to uderzenie w kluczowego egipskiego boga Amon-Re, czyli boga słońce. Plagi egipskie, bedąc w istocie zakwestionowaniem panteonu bogów egipskich, przecierają równocześnie Izraelitom drogę do wolności. Zatem poprzez plagi Bóg staje po stronie człowieka przeciwko złu i zniewoleniu”, znalazłam tu sporo interesujących informacji i teologicznych interpretacji.


Forma dialogu, która stała się szkieletem książki, była dla mnie zaproszeniem do rozmowy, z którego niejednokrotnie korzystałam podczas lektury. Często miałam wrażenie, że jestem trzecim głosem w dyskusji, że chcę coś dopowiedzieć, uzupełnić, o coś zapytać, czemuś zaprzeczyć, poddać pod wątpliwość, poprosić o rozwinięcie tematu, bo mam wrażenie, że za mało odnosi się do katolików, odwołać się do Katechizmu Kościoła Katolickiego, odnieść się do kwestii Jom Kippur - o jak bardzo mi brakowało informacji o sakramentach KK! W tym przypadku nie było nawet wzmianki o spowiedzi świętej. Dość powierzchownie potraktowano temat składania ofiary w Wajikra (Księdze Kapłańskiej), sprowadzając go do współcześnie popularnej ofiarności serca, a to przecież drzwi do największego skarbu Kościoła Katolickiego, by odnieść się do Ofiary Eucharystii. Prawdopodobnie konsekwencją byłaby znacznie dłuższa rozmowa i tym samym grubsza książka, a może byłaby to jakaś kość niezgody, a może wywiązałaby się niezwykle ciekawa i budująca dyskusja - niemniej jako katoliczce bardzo mi tego odniesienia brakowało. Dlatego właśnie byłam tym trzecim cichym, ale niezwykle zaangażowanym głosem. To właśnie zaleta tej książki - prowokuje czytelnika i konfrontuje z jego wiedzą religijną. 


Cenię sobie tę rozmowę, bo uzupełniłam wiedzę, spojrzałam na pewne kwestie z zupełnie innej perspektywy, a najważniejsze jest to, że zmotywowałam się do ponownej, tym razem bardziej wnikliwej lektury pierwszych pięciu ksiąg Starego Testamentu. Brakowało mi tego, że nie mogę uczestniczyć realnie w tej rozmowie, ale taka to już rola książki.


Nie jest to typowa publikacja, która patetyczno-naukowym stylem może zniechęcić czytelnika. Wręcz przeciwnie! Wciąga bez reszty i prowokuje do refleksji. Wytłuszczone pytania pozwalają na powrót do wielu poruszanych tematów, pozycję uzupełniają czarno-białe mapy. Gdybym miała krótko podsumować tę książkę, powiedziałabym, że jest zalążkiem kiełkującej ciekawości, miejscami intrygująco-fascynująca, momentami z dużym potencjałem do rozwinięcia tematu. 160 stron to bardzo niewiele na tak wiele treści.


Książka w tradycyjnie papierowej formie dostępna jest TU, bądź jako EBook - TU.  

 

W drodze do Niniwy [recenzja]

lutego 16, 2023

W drodze do Niniwy [recenzja]


Jestem w drodze do Niniwy… codziennie rozpoczynam tę drogę na nowo, codziennie też upadam i mam ochotę schować się na jakimś statku. Jestem w drodze do Niniwy w moim sercu, w drodze by ostrzec samą siebie przed skutkami moich grzechów. Jestem tez częścią Jonasza, który na tę drogę wcale nie ma ochoty, więc wskakuje na statek, który ma płynąc w przeciwnym kierunku, niż boski cel - takie właśnie mam wrażenie, gdy czytam wiele nagłówków na portalach katolickich… Jednak nawet nieposłuszeństwo Jonasza Bóg potrafi wykorzystać, bo nawracają się nie tylko mieszkańcy Niniwy, ale także żeglarze, którzy poznają potęgę Boga podczas sztormu. 


Sztorm to moment prawdy. Nie da się przeżyć życia i nie przeżyć choćby jednego sztormu, który wymusza na mnie odciążenie statku mojego życia z mojego grzechu. Na tym mają polegać nasze postanowienia wielkopostne: na wyrzuceniu za burtę tego, do czego jesteśmy przywiązani, a jednak przeszkadza nam to w relacji z Bogiem, co waży zbyt wiele i grozi zatopieniem statku. Dla każdego jest to zapewne inny ładunek: ktoś wyrzuci pychę, ktoś inny samowystarczalność, nieuczciwe i zepsute życie, albo religijną letniość i obojętność na sprawy Boga, niedbałość w zgłębianiu i zrozumieniu tajemnic chrześcijańskich. Być może trzeba będzie wyrzucić w morze jakąś przyjaźń, szkodliwą dla naszych zobowiązań? Bądź ,,uczynki rodzą[ce] się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgod[e], rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne" (Ga 5, 19-21). Kardynał Sarah pisze, że dopiero wtedy będziemy gotowi spotkać - na modlitwie i w lekturze Słowa życia - Boga prawdy i miłości, by oddać Mu cześć i chwałe. Napisano bowiem: „Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz" (Mt 4, 10).




Książka kardynała Saraha pt. „W drodze do Niniwy” wpadła w moje ręce w antykwariacie. Nie wierzę w przypadki, była mi potrzebna. Istnieją dla mnie dwie Niniwy - jedna moja własna, w której powinnam siedzieć w popiele, druga Niniwa jest bardziej odległa - to inni ludzie. Zaistniał pewien trend w KK, by nic nikomu nie narzucać, być miłym, nienachalnym, szanować wolność drugiego człowieka. Zająć się własnym grzechem - walczyć z grzechem innych poprzez walkę ze samym sobą - przykładem! Kardynał Sarah pisze: „Czy jednak mamy prawo wchodzić i wkraczać do miasta, w osobiste życie, do wewnętrznego ogrodu serc innych ludzi? Tak! Jest to wręcz konieczne! Tak nakazał Pan prorokowi Jonaszowi. A Chrystus wyraźnie wszedł w nasze życie, nie prosząc nas o pozwolenie! (…)„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelie" (Mk 16, 15) mamy prawo i obowiązek wchodzić w serce i w życie innych i mówić im o Bogu, nakłaniać ich do nawrócenia i powrotu do Boga i do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami”. Tymczasem my zrobiliśmy krok w przeciwną stronę: w stronę akceptacji odstępstwa od wiary - przykładem tego są dni judaizmu w KK i dialogowanie nad schabowym z heretykami… Jonaszu, jesteś już na statku, niebawem nastąpi sztorm, ale to dla dobra Twojego i innych.


Wielki Post to czas podejmowania wielkich życiowych zagadnień, czas, kiedy przed Bogiem zadaję sobie zasadnicze pytania, które muszą zmienić mnie do głębi. Rzeczywiście jest on naglącym zaproszeniem do radykalnej przemiany życia, do zmiany drogi i zdania się wyłącznie na kierowanie i prowadzenie przez Boga w świetle Jego Słowa. Wielki Post to czas wpatrywania się w krucyfiks. Czym jest dla katolika Krzyż? Kardynał Sarah pisze, że „Krzyż jest mocą Boga i mądrością Boga. Krzyż jest jednak także najbardziej upokarzającym wyrazem słabości Boga, ale paradoksalnie, przede wszystkim jest najwznioślejszym wyrazem miłości, miłość zaś jest najpotężniejszą rzeczywistością. „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13) i jest to najpiękniejsza definicja Krzyża, jaką kiedykolwiek spotkałam w literaturze. Autor zaprasza nas do owocnego przeżycia Wielkiego Postu, wykorzenienia grzechu, kieruje nasz wzrok na krucyfiks, zapewniając, że „w Jezusie Bóg ostatecznie zniszczył grzech i śmierć, i wyprowadził życie. Wskutek tego całe nasze życie jest zaprawianiem się do umierania każdego dnia z Jezusem, aby z Nim żyć (por. 1 Kor 15, 31). Prowadzimy zaciętą walkę z szatanem i z grzechem. Jak mówi nam św. Piotr w swoim Pierwszym Liście „przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu" (1 P 5, 8-9)”


Kardynał Sarah czerpiąc obficie ze Słowa Bożego i nauczania Ojców Kościoła, pomaga nam przeżyć ten czas radykalnej przemiany serca, zaprasza nas do stawania przed Bogiem w prawdzie o nas samych i do stawiania sobie pytań. Mamy obcować ze Słowem Bożym, świadomie uczestniczyć w Eucharystii (o jak genialnie wytłumaczył kardynał czym jest dla Boga „pamięć” !!!), do wpatrywania się w Krzyż i poznawania Chrystusa: „Nasz wysiłek poznania Jezusa jest więc intelektualnym ćwiczeniem rozumu w świetle wiary i zrywem miłości naszego człowieczego serca, by odpowiedzieć na miłość, jaką darzy nas Bóg, mocno pragnąc osobistych więzi z Nim i rzeczywiście je nawiązując - więzi, które nas dotykają i angażują do samej głębi. Właśnie po to, by rozwijał się w nas człowiek wewnętrzny, św. Paweł ze swej strony zaleca nam rzeczywiste zaangażowanie umysłem i sercem, by coraz lepiej poznawać, rozumieć i zgłębiać tajemnicę Chrystusa, gdyż wszyscy staliśmy się Jego dziedzicami”


„W drodze do Niniwy” to pozycja dla mnie. Skrojona na miarę moich duchowych potrzeb, na bezmiar duchowych niedoskonałości, jako odpowiedź na miliony otwartych pytań, jako pragnienie na bycie bliżej - a bliżej możemy być tylko wtedy, gdy odbudujemy w sobie Jego „obraz” i „podobieństwo”, czyli gdy sami będziemy jak On: miłością, miłosierdziem, dobrocią, łaskawością, współczuciem, litością względem bliźniego. Daleka zatem droga do mojej Niniwy… Wspaniała jest ta książka! Z serca polecam!




 Książka wydana została w 2017 nakładem Wydawnictwa Sióstr Loretanek, dostępna TU.



 


Lektury duchowe na Wielki Post od Wyd. Gerardinum [recenzja]

lutego 15, 2023

Lektury duchowe na Wielki Post od Wyd. Gerardinum [recenzja]


Wielki Post zbliża się wielkimi krokami. Żeby dobrze wykorzystać ten czas duchowych przygotowań do Wielkiej Nocy, towarzyszymy Chrystusowi w najtrudniejszych chwilach ziemskiego życia, uczestniczymy w nabożeństwie Drogi Krzyżowej i w Gorzkich Żalach, wpatrujemy się w Krzyż, który otworzył dla nas bramy Zbawienia. Niezwykle pomocna w rozważaniach Męki Pańskiej staje się dobra lektura duchowa. Nasze spojrzenie nie odbiega od Krzyża, gdy spoglądamy na Matkę Boską Bolesną, która w tym miejscu objęła na życzenie Chrystusa matczyną opieką wszystkie Boże dzieci. Gdy czytamy o wydarzeniach z Golgoty, okazujemy Chrystusowi miłość i wdzięczność. Jak bardzo musiał być wdzięczny Maksymilianowi Marii Kolbe Franciszek Gajowniczek, który dzięki świętemu kapłanowi mógł żyć. O ileż bardziej my powinniśmy okazywać wdzięczność Jezusowi, skoro On wyjednał nam życie na całą wieczność. On Jeden za nas wszystkich, którzy wierzą w Jego śmierć i Zmartwychwstanie i postępują zgodnie z wolą Bożą.

W dzisiejszym poście przedstawię Wam kilka ciekawych propozycji, które pomogą Wam w lepszym przeżywaniu tego pięknego okresu. Wszystkie książki pochodzą z Wydawnictwa Świętej Tradycji Gerardinum:

1. „Czytania o Męce Pańskiej” ks. Kazimierza Riedla, to reprint z 1901 roku. 

Dlaczego katolik powinien rozmyślać o Męce Pańskiej? Bo kocha… a miłość ma to do siebie, ze myślimy o tym, kogo kochamy, o tym, co dobrego ten ktoś dla nas zrobił i serdecznie mu za to dziękujemy, pragniemy się jakoś odwdzięczyć. Sam Jezus cieszy się, gdy myślimy o Nim z wdzięcznością, ile dla nas wycierpiał, jak okropną śmierć poniósł, by otworzyć przed nami wieczność. Jeszcze większą miłość rozpalamy do Niego w naszych sercach. 

Pan Jezus objawił św. Gertrudzie, że „ile razy kto z nabożeństwem spogląda na Chrystusa ukrzyżowanego, tyle razy spogląda nań miłościwe najlitościwsze miłosierdzie Boże”. Jeśli samo spojrzenie jest taką łaską, to jak wiele można łask otrzymać, gdy się rozważa Mękę naszego Zbawiciela!

Rozważanie Męki Pańskiej chroni dusze przed popełnieniem grzechu - człowiek zastanowi się, zanim świadomie wbije cierń w głowę Chrystusa. 

Książeczka zawiera 12 krótkich rozdziałów. Czytelnik towarzyszy Chrystusowi w Ogrójcu, staje z Jezusem przed Kajfaszem, staje się świadkiem zaparcia się św. Piotra Apostoła, przygląda się Chrystusowi idącemu na śmierć. W każdym rozdziale jest dużo nawiązań do Pisma Świętego, pada wiele pytań retorycznych, adresowanych do duszy. Rozważania są krótkie, treściwe, wzruszające, palące smutkiem, a jednocześnie regenerujące. Po lekturze człowiek odczuwa jeden lęk: przed grzesznym światem i okazją do grzechu. Buduje się bojaźń Boża, tak bardzo nam potrzebna do zbawienia. 

Wspaniała mała (format B5) książeczka (tylko 150 stron), z której płynie nauka, by nie starać się „układać” z tym światem, bo nie można dwóm panom służyć, a Królestwo Niebieskie nie jest z tego świata. Wspaniała pozycja! Z serca polecam!


2. Kolejną wspaniałą propozycją lektury duchowej na Wielki Post są "Uwagi o Męce Pana Jezusa dla dusz pobożnych" św. Alfonsa Marii Liguori, reprint z 1931 roku.

  

Św. Alfons Maria Liguori pisze na wstępie: "Jak Panu Jezusowi się podoba, jeśli często myślimy o Jego męce i haniebnej śmierci, jaką za nas poniósł, z tego się okazuje, iż ustanowił Najświętszy Sakrament Ołtarza, abyśmy zawsze pamiętali o miłości, jaką nam przez to okazał, iż ofiarował się na śmierć dla naszego zbawienia. Wiemy już, iż w noc, poprzedzającą śmierć swoją ustanowił ten Sakrament miłości, a skoro rozdał swe ciało uczniom, powiedział im, a przez nich nam wszystkim, że przyjmując Komunię św., powinniśmy sobie przypominać, co On dla nas wycierpiał"

"Ilekroć będziecie ten chleb jedli i kielich pili, śmierć Pańską będziecie opowiadać"


Ta książka zajęła w moim sercu specjalne miejsce. Z jednej strony napisana jest przez wspaniałego świętego kapłana, z drugiej zaś rozpoczyna się od największego skarbu, jaki został nam katolikom ofiarowany - od Eucharystii. Temat wyjątkowo ważny w czasie, gdy Msza Św. i jest dziś coraz mniej rozumiana, wręcz kojarzona ze stołem biesiadnym a nie śmiercią krzyżową naszego Pana Jezusa. 

Św. Alfons Maria Liguori przywołuje w treści wiele pięknych cytatów świętych i błogosławionych KK. Św. Bernard i św. Filip Benicjusz czytali krucyfiks jak najwspanialszą księgę o miłości. 

Dzieło to powstało, gdy sam autor miał 77 lat i jak pisze, "skreślił je dla własnych korzyści duchowych", by przygotować się na godzinę własnej śmierci, by w tym momencie mieć przed oczami Chrystusa Ukrzyżowanego, by oddać duszę prosto w Jego ręce. 


Ogromnie mnie te słowa wzruszyły... Katolik powinien żyć tak, by po śmierci zobaczyć Boga. Te słowa usłyszałam ostatnio na kazaniu, zostały we mnie i intensywnie pracują. Człowiek karmi duszę obrazami. Ileż z tych obrazów jest często niepotrzebnych, marnej jakości, ileż z nich obraża samego Boga... Krucyfiks staje się nie tylko obrazem, ale pokarmem duszy, by kiedyś oddać ją prosto w Jego objęcia... Ależ ta książka jest wspaniała! Przeczytacie w niej również o Żydach i ich wyobrażeniu Mesjasza. Wymienione są błędy Żydów, odnoszące się do Odkupiciela. Odwołuje się do Starego Testamentu, opowiada o żydowskich obrzędach z kozłem ofiarnym (bardzo istotna historia, którą Żydzi powinni jednoznacznie odczytać) etc.


Kolejne rozdziały traktują o Męce Pana Jezusa: o biczowaniu, koronowaniu cierniem i krzyżowaniu. Na końcu książeczki znajdziemy "Rozmyślania o męce Pana Jezusa na każdy dzień tygodnia" (zaczynamy oczywiście od niedzieli), Zegar Męki Pańskiej oraz przepiękną Modlitwę do Pana Jezusa. 

Książeczka jest niewielkich rozmiarów - format B5 - idealna do ręki. Zawiera 285 stron. Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o lektury na Wielki Post.


3. Trzecią piękną propozycją lektury duchowej - reprint z 1875 r. - są "Nauki o Męce Pańskiej" ks. dr Antoniego Krechowieckiego: "Każde tu słowa, bracia moi - nauką, każdy szczegół - tajemnicą wielką" to idealne podsumowanie tej niezwykle pięknej książeczki, która przenosi czytelnika do Ogrójca. 

Nauki mają formę homilii, są krótkie, bardzo treściwe, wiele się z nich dowiedziałam. Oparte są na Piśmie Świętym. Książeczka składa się z dziewięciu nauk na 250 stronach: 

Jezus konający w Ogrójcu

Pocałunek Judasza - Jezus więzień

Biczowanie - Ukoronowanie cierniem

Droga na Kalwaryę

Ukrzyżowanie

Modlitwa z  krzyża. Przebaczenie

Nawrócenie łotra - trzy krzyże

Syn i Matka

Śmierć Jezusa

Już same tytuły nauk zdradzają pewną głębię, na którą autor zaprasza czytelnika. Zasadniczo tematyka tych trzech książeczek jest identyczna, zawarta w nich treść obfituje w bogactwo różnorodnych spostrzeżeń, wniosków, nauk. jestem bardzo szczęśliwa, że mogę zapoznać się z każdą z nich.

  

4. Ostatnia książka poświęcona jest Matce Boskiej Bolesnej.

 

Jest to reprint z 1911 roku, książeczka autorstwa ks. Aleksandra Mohla. Na 373 stronach zamieszczono 40 czytań o Matce Boskiej, która stała pod Krzyżem, z przykładem dusz, które ją czciły w sposób szczególny oraz praktyką na każdy dzień, w którym rozważamy czterdzieści bolesnych tajemnic życia Najświętszej Maryi Panny. 




Dlaczego rozważamy ból Matki Boskiej, która cierpiała u stóp Krzyża? Dlatego, że chcemy z Nią współczuć, obrzydzić sobie grzech, zaczerpnąć siły do znoszenia różnych przeciwności życia. To niezwykle ważna książeczka, idealna do czytania oprócz rozważań Męki Pańskiej. 


Na koniec podzielę się z Wami informacją, jak czytać wymienione wyżej lektury: idealnym czasem jest chwila po porannej modlitwie, wolna od wszelkich zajęć, czas, w którym nie jesteśmy narażeni na roztargnienia i inne przeszkody (najlepiej, jak domownicy śpią ;) Czytanie poprzedzamy modlitwą "Ojcze nasz" i "Zdrowaś Maryjo" i oddajemy się 15 minutowej lekturze: "Pamiętaj, że ten Chrystus, którego mękę rozważasz, patrzy na ciebie i w czasie, gdy Mękę i śmierć za ciebie ponosił, pamiętał o Tobie"

Rozważając, starajcie się przenieść myślami do tamtych smutnych chwil, jakbyście byli przy nich obecni. Po skończonej lekturze "idź do swoich zajęć, starając się w życie wprowadzić to, coś postanowił". Miej przed oczami Jezusa i Maryję, by po śmierci też ich zobaczyć w pierwszej kolejności i wpaść duszą w ich objęcia.

Wpis powstał we współpracy z Gerardinum Wydawnictwem Świętej Tradycji.


Katechizm Rzymski jako zbiór zasad morlaności człowieka [wyd. Gerardinum]

grudnia 22, 2022

Katechizm Rzymski jako zbiór zasad morlaności człowieka [wyd. Gerardinum]

 

 

„Tak jak nie ma prawdy poza prawdą ani światła poza światłem, tak też nie ma zasad moralności poza Bogiem, źródłem tych zasad, a zatem poza katechizmem, w którym są zebrane” 

Jadwiga Zamoyska


 

Katechizm Rzymski wydany przez Gerardinum Wydawnictwo Świętej Tradycji (imprimatur z 22 grudnia 1879 r., Kraków) to jasny, pewny, obszerny i podstawowy zbiór prawd wiary, Sakramentów świętych, Przykazań Bożych i modlitwy - zawiera wszystkie informacje, których dorosły czytelnik potrzebuje do zbawienia. Autorem Katechizmu Rzymskiego jest święty powszechny Sobór Trydencki, stąd jego potoczna nazwa „Katechizm Trydencki”. Co skłoniło ojców Soboru do ułożenia Katechizmu? Otóż powodem było powstawanie heretyckich książek i katechizmów, które wyrządzały duchową szkodę owczarni Chrystusa (poczynając od działań Marcina Lutra, który „nasiał kąkolu” i od jego czasu coraz więcej błędów powstawało, a nauki Lutra przyozdabiane były Słowem Bożym). Zebrano zatem całą najczystszą naukę chrześcijańską, żeby ludzie mogli rozpoznać fałsz w świetle prawdziwej nauki Chrystusa. Korektą i rozszerzaniem niniejszego dzieła zajmował się sam św. Karol Boromeusz. Prace nad Katechizmem trwały 3 lata, katechizm został zatwierdzony przez samego Papieża i przetłumaczony na języki ojczyste katolików. Dzieło liczy ok 600 stron, odpowiada na najważniejsze pytania dla każdego katolika. 



Reprint tej książki z 1880 roku wydano nakładem Wydawnictwa Gerardinum. Katechizm jest w twardej oprawie, z dwiema tasiemkami, dzięki czemu doskonale nadaje się na prezent oraz do częstego i regularnego odczytywania fragmentów. To taka pozycja, którą każdy katolik powinien posiadać w swej biblioteczce. Jeśli chodzi o język, to pojawia się tu trochę archaizmów, niewiele jak na tekst sprzed ponad stu lat - bardziej archaiczne są struktury zdania i pisownia niektórych wyrazów - nie przeszkadza to jednak w odbiorze tekstu, tym bardziej, że katechizm czytamy raczej fragmentami. Mnie bardzo ten Katechizm odpowiada, jest bardzo obszerny i szczegółowy, biorąc pod uwagę fakt, że jest owocem Soboru Trydenckiego, który obronił Kościół Katolicki przez herezją, tym bardziej staje się pożądaną lekturą na nasze trudne czasy.











Chciałabym przytoczyć Wam krótki fragment Katechizmu w tym poście i otworzyłam zupełnie przypadkiem na następującym tekście:


„4. Możeż człowiek innym sposobem jak przez modlitwę w potrzebach swoich ratować się? 


Mają bowiem św. modlitwy moc zacną i poważną, przez którą najbardziej djabelstwa wypędzone bywają; albowiem jest niejakie djabelstwo, które wyrzucone być nie może, tylko przez post i modlitwy. 


Przeto ci sami pozbawiają się wielkiej mocy, którąby wielkie i osobliwe dary mogli sprawować, którzy się do tego nie przyzwyczajają, ani się w tem ćwiczą, aby się nabożnie i pilnie modlili. Bo nietylko uczciwej, ale téż ustawicznéj prośby potrzeba, chceszli uprosić, czego pożądasz. Albowiem jako mówi św. Hieronim, tak jest napisano: każdemu proszącemu dano będzie; więc jeżeli tobie nie dają, dlatego ci nie dają, iż nie prosisz. Proście zatem, a weźmiecie”

Na marginesie przy każdym punkcie katechizmu znajdziemy odniesienie do konkretnego miejsca w Piśmie Świętym, zatem katechizm staje się streszczeniem Słowa Bożego w pytaniach i odpowiedziach.

To zdecydowanie jedna z najcenniejszych książek katolickich w moim domu, pod względem duchowym jak i pod względem historycznym i językowym - fascynuje mnie nasza piękna historyczna polszczyzna. Bardzo ze swej strony ten katechizm polecam.